niedziela, 24 marca 2013

ROZDZIAŁ 21

Zajęliśmy miejsca w samolocie. Dziwnie się czułam, to był mój pierwszy lot. Siedziałam między Alkiem, a jakimś mężczyzną. Tanja siedziała za nami. Kiedy samolot startował, poczułam dziwny ucisk w żołądku. Przestraszona złapałam Aleksa za rękę i mocno go ścisnęłam.
- Nie bój się. - powiedział z uśmiechem. Zmieszana puściłam jego dłoń i powiedziałam:
- Bardzo śmieszne. Ciekawa jestem, jaka była twoja reakcja, kiedy pierwszy raz wsiadłeś do samolotu. - mówiąc to włożyłam słuchawki do uszu. Włączyłam swoją ulubioną piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=4Y0OjXN095Q Myślałam o tym, co będzie działo się w Serbii. Jak ja tam będę żyła? Nawet nie będę miała z kim pogadać. No, oprócz Aleksa. Zapauzowałam piosenkę i spytałam Aleksa, który czytał ,,Przegląd Sportowy":
- Czy twoi rodzice znają angielski?
- Mama zna.
Odetchnęłam z ulgą, że nie będę skazana tylko na towarzystwo Alka. Ponownie założyłam słuchawki i włączyłam listę swoich ulubionych piosenek. Po paru minutach ozbaczylam jak Aleks odkłada gazetę i również zaczyna słuchać muzyki. Zamknął oczy i usnął, a głowę oparł o moje ramię. No super. Teraz stałam się jego poduszką... Pfff. Z zamiarem pójścia spać również się o niego oparłam.

PERSPEKTYWA ALKA:
Gdy się obudziłem, trzymałem głowę na ramieniu Justyny, a ona opierała się o mnie. Nie chciałem jej budzić, więc postanowiłem pozostać jeszcze w takiej pozycji. Z każdym wdechem czułem woń jej perfum. Pachniała delikatną wonią kwiatów. Siedziałem tak oparty o jej ramię jeszcze przez kilkanaście minut, kiedy wreszcie się obudziła. Uniosła swoją głowę, pozwalając mi przy tym podnieść swoją. W sumie, było mi tak wygodnie. Mógłbym tak jeszcze trochę posiedzieć.
Justyna, widząc, że się obudziłem, spytała:
- Długo jeszcze?
Spojrzałem na zegarek.
- Jeszcze jakieś dwadzieścia minut. - powiedziałem, a widząc jej bladą twarz, spytałem - Chyba nie jest ci niedobrze?
- Wiesz, chyba lepiej pójdę do łazienki. - powoiedziała słabym głosem i wstała z fotela. Idąc do łazienki, trzymała się foteli, aby nie stracić równowagi.
- Tanja, może poszłabyś z Justyną? - -spytałem siedzącej za mną siostry.
- Jasne. - odpowiedziała i ruszyła za nią.
Po kilku minutach były z powrotem. Justyna znowu miała zarumienioną twarz, a kiedy z powrotem zajęła swoje miejsce, spytałem:
- Lepiej już?
Skinęła głową, a ja dodałem.
- Nie martw się. Za parę minut będziemy na miejscu.
Podczas lądowania znowu złapała mnie za rękę, a ja odwzajemniłem jej uścisk. Tym razem nie puściła mnie od razu. Pomyślałem, że może między nami mogłoby jeszcze coś być, ale jeszcze nie teraz. Najpierw musieliśmy doprowadzić do końca sprawę z Jarkiem. Jak za dwa tygodnie wrócimy z powrotem do Polski, to zgłosimy sprawę na policję, jeżeli nadal będzie ją prześladował. Nie zrobiliśmy tego przed wyjazdem, bo pomyśleliśmy, że może przez te dwa tygodnie oniej zapomni.
Na lotnisku przywitali nas moi rodzice. Uprzedziłem ich już wcześniej, że przywiozę se sobą Justynę. Spojrzałem na nią. Zauważyłem, że jest lekko skrępowana słysza, jak wszyscy czworo rozmawiamy po serbsku, a ona nic się nie odzywa. Powiedziałem swojej mamie, żeby porozmawiała z Justyną trochę po angielsku.
- Witaj. To ty jesteś tą dziewczyną, o której Aleks tyle nam opowiadał.
Słysząc, co powiedziała moja matka, Justyna zaczerwieniła się i nieśmiało się uśmiechnęła.
- Tak mamo, to jest Justyna. - zacząłem rozmawiać z mamą również po angielsku, aby Justyna rozumiała, o czym rozmawiamy.
- Miło mi panią poznać. - powiedziała.
- Może chodźmy już do domu, zjecie coś, odpoczniecie trochę. - stwierdziła moja mama. Zaprowadziła nas do samochodu, a po 15 minutach drogi dojechaliśmy na miejsce. Justyna miała zając pokój razem z Tanją, a ja miałem mieszkać w tym samym, w którym mieszkałem przed przeprowadzką do Polski. Dzięki temu, że ja i mama rozmawialiśmy z Justyną, nie czuła się zbyt odosobniona. Podczas kolacji usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz mojego telefonu. Dzwonił mój przyjaciel, Paul Anderson. Wyszedłem z kuchni i odebrałem. Paul był w moim wieku. Przyjaźniliśmy się od sześciu lat, kiedy z Anglii przeprowadził się do Serbii. Znał angielski, więc pomyślałem, że zaproszę go do siebie, aby Justyna się nie nudziła. Miał wpaść do nas jutro o trzynastej.

PERSPEKTYWA JUSTYNY:
Po pierwszej nocy w Serbii obudziłam się o godzinie szóstej. Nie wyspałam się zbytnio, ale widząc, że łóżko Tanji już jest puste, również wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się. http://allani.pl/zestaw/705497 Rozpuściłam włosy i zrobiłam sobie delikatny makijaż. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie siedziała cała ,,familja" Atanasijević'ów. Przywitałam się z nimi, a mama Aleksa powiedziała, żebym usiadła razem z nimi.
- Może pani pomóc? - spytałam po angielsku.
- Nie, nie. Poradzę sobie. Siadaj. - powiedziała, więc grzecznie zajęłam wolne miejsce obok Tanji, a naprzeciwko Aleksa. Podczas posiłku cały czas czułam na sobie jego wzrok, ale sama nie miałam odwago na niego spojrzeć.
- Może pójdziemy dzisiaj na spacer? Pokażę ci okolicę. - Aleks zwrócił się do mnie.
- Chętnie. - odpowiedziałam.
Po skończonym posiłku poszliśmy na spacer. Aleks pokazał mi kilka ciekawych miejsc. Podczas spaceru sporo rozmawialiśmy, a ja, żeby trochę pożartować, spytałam się Alka:
- Czy w tej Serbii masz może jakiś przystojnych kolegów? - widząc jego dziwny wzrok, parsknęłam śmiechem i dodałam - Żartowałam...
- O 13.00 przyjdzie do mnie przyjaciel. Zna angielski, więc nie będziesz się nudzić.
- No, wreszcie coś konkretnego. Mam nadzieję, że jest ładny. - powiedziałam i chciałam jeszcze coś dodać, ale przerwał mi głośny krzyk jakiejś dziewczyny, która szła drugą stroną ulicy:
- Aleks! - krzyknęła i upewniwszy się, że drogą nie jedzie żaden samochód, przebiegła przez ulicę i rzuciła się Alkowi na szyję. Mówiła przy tym coś po serbsku, a ja znowu poczułam się nieswojo. Nadal go przytulając, patrzyła mu sie prosto w oczy i coś do niego gadała. Wyglądali jakby byli parą... W tym przekonaniu upewniło mnie to, że ta blondyna pocałowała Alka w usta i po prostu nie mogła się od niego odkleić, a Aleks naet nie protestował. Chyba nie miał nic przeciwko... Strasznie się wkurzyłam i ruszyłam przed siebie. Przeszłam na drugą stronę ulicy. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam, jak tamtych dwoje nadal stoi i ze sobą rozmawia. Nie mogąc na to patrzeć, zaczęłam iść przed siebie, ale nie zaszłam daleko, bo zderzyłam się z jakimś przystojnym mężczyzną, a na dodatek złamałam szpilkę. Zaklnęłam pod nosem i spojrzałam na faceta, żeby go przeprosić. Oczom moim ukazał się przystojny mężczyzna. Był wysoki, dobrze zbudowany i powtarzam: cholernie przystojny. Ale nie tak przystojny jak Aleks... Boże! Justyna! Opamiętaj się! Moje rozmyślania przerwał głos tego mężczyzny.
- Prepraszam. - powiedział po angielsku. Dobrze, że chociaż z nim mogłam się dogadać, pomyślałam.
- Nic się nie stało. - odpowiedziałam i spojrzałam w jego niebieskie oczy. - Przecież to ja na pana wpadłam.
- Mów mi Paul. Dlaczego uciekłaś od Aleksa?
- Obściskiwał się z tą... Zaraz, ty znasz Aleksa? - spytałam zdziwiona.
- Tak, przyjaźnimy się. Mieliśmy się dzisiaj spotkać. Mówił, że razem z nim przyjechała tutaj jakaś ładna dziewczyna. Pewnie mówił o tobie. - powiedział, a ja poczułam jak się rumienię. Aby to ukryć, schyliłam się po złamaną szpilkę.
- To dlaczego uciekłaś od Aleksa? - zapytał ponownie, a ja opowiedziałam mu całą sytuację.
- Najpierw robi mi sceny zazdrości o mojego byłego, o przyjaciela, choć wcale nie jesteśmy razem, a teraz jak się zachowuje? Wkurzyłam się i odeszłam, po prostu. - powiedziałam, kończąc swoją opowieść.
- Może napijemy się kawy? - spytał niepewnie. Pomyślałam, że się zgodzę, aby choć na chwilę zapomnieć o Aleksie.
- Chętnie. - powiedziałam i zaczęłam iść, co nie bardzo mi wychodziło bez jednego obcasa.
- Chyba już nigdy nie założysz tych szpilek. - powiedział rozbawiony Paul, po czym zaproponował - Może wezmę cię na barana?
- Zgłupiałeś? - spytałam. - Przecież jestem w sukience.
- To wezmę cię na ręce. - mówiąc to, podszedł do mnie i powiedział - Złap mnie za szyję.
Po chwili byłam już w jego ramionach.

2 komentarze:

  1. No i kolejny niespodziewany zwrot akcji :D
    Rozdział świetny i jesteście cudowne :*
    Ciekawe czy coś będzie pomiędzy Justyną, a Paulem :)
    A poza tym to świetną piosenkę wybrała Justyna, ciekawe kto ją Jej polecił...? :P

    Całuski Kati :*

    OdpowiedzUsuń