Rano obudził mnie dźwięk sms-a. Spojrzałam na wyświetlacz. Nieznany numer. Otworzyłam wiadomość:
,,Hej. Będę u ciebie za godzinę. Muszę z tobą pilnie porozmawiać. Aleks.''
Super. Ciekawa jestem, skąd on ma mój numer? Na myśl nasuwała mi się jedna odpowiedź: Karolina... Napisałam do niej i wszystko się wyjaśniło. Spojrzałam na zegarek. 11.00. Szybko poszłam pod prysznic. Założyłam na siebie sukienkę w kwiaty bez ramiączek, baleriny również w kwiaty, a włosy upięłam w kok. Zrobiłam lekki makijaż i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Stwierdziłam, że za bardzo się wystroiłam, więc postanowiłam, że pójdę się przebrać. Niestety nie zdążyłam, bo po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi. Stał w nich Aleks trzymający kwiaty w ręku.
- Hej. Mogę wejść? - zapytał.
- Jasne.
- Ładnie wyglądasz. - powiedział, po czym poczułam, jak się rumienię.
- To dla ciebie - wręczył mi kwiaty.
- Dziękuję... - wyszeptałam. - Napijesz się czegoś?
- Przepraszam. - powiedział zawstydzony. - Zachowałem się jak idiota. Nie wiem co we mnie wstąpiło, że pobiłem się z Zibim. To ty tak na mnie działasz.
Słysząc te słowa totalnie się zawstydziłam.
- To ja jednak pójdę zrobić tej herbaty. - powiedziałam i odwróciłam się, aby ukryć rumieniec. Ruszyłam do kuchni, ale on mnie zatrzymał i spytał:
- Zawsze uciekasz jak prawi ci się komplementy? - i nie czekając na moją odpowiedź przysunął mnie do siebie. Ujął moją twarz w dłonie i spojrzał mi się głęboko w oczy. W jego spojrzeniu dostrzegłam niepewność. Aby rozwiać wszystkie jego wątpliwości, zarzuciłam mu ręce na szyję i wspięłam się na palce aby nasze usta szybciej się spotkały. Poczułam jego ciepły oddech na mojej twarzy, kiedy nagle dźwięk mojego telefonu zepsół tą magiczną chwilę.
- Przepraszam.- rzuciłam i poszłam odebrać telefon. To był Zibi. Strasznie mnie to zdziwiło. Nie myślałam, że zadzwoni jeszcze do mnie po tym co zaszło między nim a Aleksem. Odebrałam telefon.
- Cześć piękna. - usłyszałam jego delikatny głos.
- No hej Zbyszek. Nie spodziewałam się... - moją wypowiedź przerwało trzaśnięcie drzwiami.
- Słońce jesteś tam?
- Yyy... Poczekaj chwilę, muszę coś sprawdzić...
Skierowałam się na korytarz, gdzie powinien być Aleks. Niestety nie zastałam tam go. Wyjrzałam przez okno. Jego czarne BMW oddalało się z dużą prędkością, znacznie wyższą od dozwolonej. Westchnęłam, po czym wróciłam do rozmowy z Zibim.
- Już jestem.
- Może zechciałabyś się ze mną dzisiaj spotkać? - spytał czarującym głosem.
- Czemu nie? - spytałam zalotnie. Boże, co się ze mną dzieje? Najpierw chcę pocałować Aleksa, a potem flirtuję z Zibim? Może Aleks miał rację...
- O której będziesz gotowa?
- Jeśli chcesz, możemy spotkać się już teraz.
- Okay. Podaj mi swój adres to przyjadę po ciebie.
- Zgoda. - powiedziałam i podałam mu adres.
- Będę u ciebie za jakieś 20 minut.
- To pa.
- Pa.
PERSPEKTYWA ALKA:
Kiedy usłyszałem, że Justyna rozmawia z Zibim, wkurzyłem się. Bez zastanowienia wyszedłem trzaskając drzwiami. Wsiadłem do samochodu i jak najszybciej chciałem stąd odjechać. Znacznie przekraczałem prędkość, ale nie przejmowałem się tym. Chciałem wyminąć auto jadące przede mną. Kiedy skręciłem w lewo moje auto wpadło w poślizg i zjechało na pobocze, uderzając przy tym w drzewo. Poduszki powietrzne nie zadziałały i uderzyłem głową w kierownicę. Straciłem przytomność.
PERSPEKTYWA JUSTYNY:
Równo z czasem zjawił się u mnie Zibi. Powiedział, że zabierze mnie do swojej ulubionej restauracji. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, Zibi otworzył mi drzwi, po czym podał mi rękę i pomógł wysiąść z samochodu. Ujrzałam restaurację o nazwie ,,Pod różą". To była ta sama restauracja, w której Jarek wyznał mi miłość. Poczułam jak po policzku spływa mi łza.
- Coś nie tak? Czemu płaczesz? - spytał zdezorientowany Zbyszek. Nie odpowiedziałam, tylko pokręciłam głową. Delikatnie wytarł mi łzę z policzka i mocno przytulił. Pomyślałam, że winna mu jestem wytłumaczenie.
- W tej restauracji wyznał mi miłość mój były chłopak. Ale nie mówmy już o tym.
- Przepraszam, nie wiedziałem. Jeśli chcesz to pojedziemy do innej restauracji.
- Nie, nie ma takiej potrzeby. - odpowiedziałam. Wyplątałam się z jego objęć i weszliśmy do środka. Dużo ze sobą rozmawialiśmy, kiedy Zbyszek wyznał mi, że coś do mnie czuje i zadał mi pytanie, którego najbardziej się obawiałam:
- Czy zechciałabyś być moją dziewczyną?
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Miałam mieszane uczucia. Z jednej strony czułam coś do Aleksa. Z drugiej jednak, Zbyszek miał w sobie to coś, co odciągało moje myśli od Atanasijević'a. Po chwili wachania odpowiedziałam mu, że się zgadzam. Tą romantyczną chwilę zakłócił dźwięk mojego telefonu. Przeklnęłam go w duchu. Już po raz drugi tego dnia zepsół mi nastrój. To był ten sam numer, który wysłał mi dowód zdrady Jarka. Zdenerwowana odebrałam:
- Halo?
- Justyna? Cześć, tu Bartek. Przyjedź szybko do szpitala obok naszej sali treningowej.
- Coś z Karolą?
- Nie, ale przyjedź szybko. Aleks miał wypadek.
Zamurowało mnie. Powoli odłożyłam telefon na stolik. Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Schowałam ręcę w dłoniach i zaczęłam płakać.
- Kochanie, co się stało? - zapytał mój nowy chłopak.
- To wszystko przeze mnie. To wszystko moja wina...
- Ale co się stało?
- Zawieziesz mnie do szpitala? - spytałam spanikowana.
- Ale po co?
- Aleks miał wypadek. Proszę cię, jedźmy.
- Jaka w tym jest twoja wina?
- Opowiem ci po drodze. Tylko jedźmy już.
- Okay. Chodź.
Szybko dojechaliśmy do szpitala. W drodze opowiedziałam Bartmanowi o wszystkim. Przed szpitalem czekał na mnie Karol. Bez słowa przytulił mnie do siebie, po czym spytał szeptem:
- A ten co tu robi?
- Karol, to mój chłopak. Chodźmy już do Aleksa. - odpowiedziałam mu również szeptem.
- Ale się porobiło. - westchnął i zaprowadził nas pod salę, gdzie leżał Aleks. Na korytarzu siedzieli: Bartek, Mariusz, Maciek i Michał. Muzaj na mój widok wstał i mnie przytulił, po czym powiedział:
- Pomyśleliśmy, że powinnaś wiedzieć o jego wypadku.
- Boże, jak on się czuje? - spytałam roztrzęsionym głosem.
- Jest w śpiączce. Jego stan jest poważny.- powiedział Bartek. Na te słowa poczułam jak kolana się nade mną uginają.
GENIALNE! Ale prosze Cię niech Justyna będzie z Alkiem! Proszę. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rozdziały :)
Niestety nie mogę zdradzać szczegółów, ale zastanowimy się nad twoją proźbą.;) Dziękujemy.;d
UsuńNo to się porobiło...
OdpowiedzUsuńAle i tak myślę, że Justyna będzie w końcu z Aleksem :D
Całuski Kati :*
No nie wiem nie wiem.;P
Usuń