piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 73

- Ona chyba oszalała. Z resztą ja też, że się na to zgodziłam.. - zrobiłam facepalma.
- Nie, dlaczego? Chętnie popatrzę, jak pozujesz. - powiedział Bartek, ruszając brwiami, za co zdzieliłam go w ramię.
- Ogarnij. Przecież ja nawet nie wiem, jak to się robi. - westchnęłam.
- Z tego, co wiem, to modelki muszą tylko pozować, uśmiechać się i ładnie wyglądać, a to wychodzi ci bardzo, ale to bardzo dobrze. - powiedział i pocałował mnie.
- Ja się nie nadaję na modelkę! - zaprotestowałam.
- Dlaczego? No popatrz tylko na siebie... - zaczął, a ja mu przerwałam.
- No właśnie, popatrz na mnie. Czy widzisz we mnie modelkę?
- Tak. - powiedział Bartek bez chwili wachania. Westchnęłam.
- Idę do pokoju. Idziesz ze mną?
- Jasne.
Poszliśmy do mojego pokoju, gdzie Karolina rozmawiała z kimś przez telefon. Z jej wypowiedzi wywnioskowałam, że rozmawia z mamą. Przez ten czas, co ona gadała przez telefon, my szeptaliśmy, żeby jej nie przeszkadzać. Kiedy skończyła opowiedzieliśmy jej o propozycji żony Łukasza. Ucieszyła się i gratulowała mi.
- Ale ja jej jutro powiem, że to jednak nie jest dobry pomysł. Nie nadaję się. Nigdy nie pozowałam.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz. - powiedziała Karolina. - I nie chcę więcej słyszeć, że chcesz zrezygnować.
- I ty przeciwko mnie? - jęknęłam.
- Widzisz? Nie tylko ja uważam,że świetnie dasz sobie radę. - wtrącił Bartek, a ja zrozumiałam, że teraz już się nie wykręcę.
Następnego dnia wstałam parę minut po szóstej. Wzięłam prysznic i ubrałam się: jeansowe rurki, czerwony t-shirt z jakimś napisem i jeansową kurtkę. Do tego czarne trampki. Włosy spięłam w tak zwany artystyczny nieład. Dochodziła siódma, a Karolina jeszcze spała. No to jest kurde normalnie śpioch.. Nie wyrobi się na śniadanie, bo zanim wstanie, zanim się ogarnie...
- Karolina.. Karola, wstawaj, no. - zaczęłam ją budzić.
- Czekaj.. - Karolina przekręciła się tyłem do mnie i opatuliła szczelniej kołdrą. - Nie sraj się tak, mam jeszcze czas.
- Wstawaj, Karola, dochodzi siódma. Pelaśka no! - zawołałam, a ona przekręciła się gwałtownie, o mało co nie uderzając mnie ręką.
- Nie nazywaj mnie tak. - powiedziała "groźnym" tonem.
- To prośba czy groźba? - uniosłam do góry brew.
- Bunia, nie denerwuj mnie z samego rana. - Karola pokręciła głową.
- Jeszcze raz tak mnie nazwiesz, to tak cię kopnę, że ci się orenżada z pierwszej komunii odbije. - powiedziałam. Nie lubiłam, jak ktoś mnie nazywał "Bunia" a ona "Pelaśka". Chyba każdy dostał od rodziny jakieś przezwisko, którego nie lubi i o którym wiedzą tylko członkowie rodziny i najbliższa przyjaciółka. A że ja jako mała dziewczynka lubiłam "Gumisie" i zawsze, gdy byłam u babci chodziłam z nią na jagody i bawiłam się, że robię sok z gumi-jagód, to nazwali mnie "Bunia". Strasznie nie lubiłam, jak mnie tak nazywano, tak jak Karolina nie lubiła "Pelaśki".
- Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz. Po za tym, jak ja bym cię kopnęła, to byś przez tydzień z gołębiami fruwała. - odpowiedziała Karolina.
- Dobra, nie pierdol już, tylko idź się ogarniaj. - powiedziałam, a ona z ociąganiem poszła do łazienki. Przez ten czas, co ona się ogarniała, ja włączyłam laptopa i przejrzałam fejsa.
Za dziesięć ósma zeszłyśmy na dół do stołówki. Zajęłyśmy jakiś sześcioosobowy stolik, po czym do środka zaczęła się schodzić reszta tymczasowych mieszkańców ośrodka. Kasi i Nikoli nigdzie nie było widać, spóźniły się i do naszego stolika dosiadł się Bartek, Dziku, Zibi i Ziomek. Po chwili wpadł Igła i dosiadł się jako siódma osoba,pchając się z krzesłem między mnie i Karolinę.
- Gdzie pchasz tą dupę? - zapytała Karolina, robiąc Krzyśkowi miejsce.
- Jak to gdzie? Między moje dwie, kochane przyjaciółki. - powiedział Igła z uśmiechem,biorąc z mojego talerza kanapkę, którą zdążyłam już sobie zrobić, ale nie zdążyłam jej zjeść.
- Gdzie z tymi łapami? - zapytałam i zdzieliłam go w rękę.
- Takie smakowite kanapki robisz, że nie mogłem się oprzeć. - powiedział, biorąc gryz kanapki.
- Pasożyt. - mruknęłam.
- Co mówiłaś? - zapytał Krzysiek, unosząc brew.
- Smacznego. - rzuciłam, robiąc sobie drugą kanapkę.
- Tak mi się właśnie wydawało. - rzekł Ignaczak i zajął się już do końca swoją [moją!] kanapką. Nagle przy drzwiach zrobił się jakiś ruch, głosy, potem w naszą stronę ruszyła szybkim,aczkolwiek zgrabnym krokiem pani Agnieszka.
- Nareszcie cię znalazłam. - powiedziała w moją stronę, a ja dosłownie czułam na sobie wzrok wszystkich obecnych na stołówce.
- Chodź, zaraz będziesz miała sesję z Krystianem.
- Jezu Chryste, Agnieszka, nawet do Spały jak przyjeżdżasz to myślisz tylko o swoich interesach i o pracy? - zapytał Ziomek.
- Dziewczyna, która miała wziąć udział w tej sesji, zrezygnowała, musiałam znaleźć kogoś w zastępstwie. A że spotkałam wczoraj przez przypadek Justynę, stwierdziłam, że się nadaje, więc zaproponowałam jej udział w sesji. Z resztą, chłopak, który ma wziąć udział w sesji jest stąd. Gra w młodzieżowej reprezentacji. - wyjaśniła pani Agnieszka chłodnym tonem.
- Ja teraz mam iść już ma tą sesję? - zapytałam, przerywając im, bo nie chciałam, żeby zaczęli mi się tu zaraz kłócić.
- Tak, tak... Krystian już tam bydła, możesz iść ma trawnik przed ośrodkiem..
- Ale ja mam zaraz trening. - przerwałam jej.
- Rozmawiałam już z panią Gosią. Stwierdziła, że nic się nie stanie, jeśli opuścisz dzisiaj treningi. Idę porozmawiać z fotografem i zapytać o stroje dla ciebie, a ty w tym czasie idź przed ośrodek. - powiedziała,moment i już jej nie było.
- Bierzesz udział w sesji? - zapytaj Igła z niedowierzaniem. - Dla PlayBoy'a? - wtrącił Dziku, a osoby siedzące przy naszym stoliku wybuchnęły śmiechem.
- Też chcę takiego króliczka. - dodał Zibi.
- O jakich wy króliczkach gadacie? Braliście coś czy w śniadaniu coś było? - usłyszeliśmy pytanie Kłosa, który przechodził właśnie obok naszego stolika razem z Wronką i Zatim.
- Justyna bierze udział w sesji. - powiedział Bartek.
- Rozbieranej? - zapytał Kłos, charakterystycznie ruszając brwiami.
- Chciałbyś. - prychnęłam.
- Nooo... - powiedzieli chórem Kłos, Wrona, Dziku i Zibi.
- Ej, no, ja tu siedzę. - przypomniał im Kuraś.
- Widzimy. - powiedział Karol złośliwym tonem. - I co w związku ztym?
Spojrzałam na Bartka, a on na mnie. Z jego ust wyczytałam nieme pytanie: "Mówimy?". Kiwnęłam głową i powstawiłam Karolowi dłoń z pierścionkiem zaręczynowym pod nos.
- Ja pierdziele! - krzyknął Karol na całą stołówkę, przez co większość znowu zaczęła się gapić w naszą stronę. Rozejrzałam się i napotkałam wzrok Laury. Pomachałam jej, a ona speszona [!!!] że ją na tym przyłapałam, odwróciła wzrok, ale zaraz potem wstała i podeszła do nas.
- Chciałabym przypomnieć, że jesteśmy w kulturalnym miejscu, wśród ludzi i wypadałoby się dobrze zachowywać. - powiedziała tym swoim "słodkim" głosikiem.
- Cicho, dziewczyno, zamiast się czepiać, to lepiej byś gratulacje narzeczonym złożyła. - powiedział Wrona, a Laura rzuciła okiem na mój pierścionek, wzięła głęboki wdech i odeszła bez słowa, a my wybuchnęliśmy śmiechem, po czym każdy ryż stoliku złożył nam gratulacje.
- A kiedy będą małe kurasiątka? - zapytał Dziku.
- Weź, bo jak ci przypierdolę, to ci się te kurasiątka przed oczami pokażą! - zawołałam.
- Uuu.. Jaka groźna. - zaśmiał się Kubiak.
- Humorek. - dodał z uśmiechem Wrona.
- Ej, może te kurasiątka będą już za dziewięć miesięcy? - zapytał ze śmiechem Karol.
- Ty też chcesz w łeb? - zapytałam, patrząc na niego spod byka.
- Spokojnie, spokojnie. - powiedział Kłos. - Możemy iść z tobą na tą sesję?
- Nie mam pojęcia. Ale chyba lepiej, żebyście tam nie szli. Będziecie mnie rozśmieszać. - powiedziałam, podnosząc się z miejsca.
- Nic nie żadne rozśmieszać, tylko idziemy z tobą. - powiedział Bartek, również wstając i razem z nim, Karoliną, Karolem, Andrzejem, Pawłem, Michałem, Zbyszkiem, Krzyśkiem i Łukaszem wyszłam przed ośrodek. Już z daleka widzieliśmy porozstawiane różne sprzęty, sporo ludzi, zarówno na planie zdjęciowym,jak i wokół niego. Widziałam tam parę dziewczyn ode mnie z drużyny i paru chłopaków z młodzieżowej reprezentacji. Gdy zbliżyłam się tam, podbiegły do mnie Kaśka z Nikolą.
- Jakąś sesję do magazynu robią. - powiedziała Kaśka. - Taki Krystian będzie pozował. Znaczy się już pozuje.
- To pewnie ten, z którym masz pozować. - powiedział Zati.
- Co? Justyna, będziesz pozować? - zapytała Kasia z niedowierzaniem, a ja pokiwałam głową.
- Naprawdę? Ale jak? Brałaś udział w jakimś castingu? - spytała Nikola, a ja opowiedziałam jej o wczorajszym spotkaniu z żoną Łukasza. Co chwila zerkałam na niego, widziałam, jak zagryza wargę i patrzy nieprzytomnym wzrokiem na plan.
Zaczęłam szukać wzrokiem tego chłopaka, Krystiana, z którym miałam pozować. Gdy już go odnalazłam, zauważyłam, że to jakiś znajomy Oliwiera z reprezentacji. Często ich wiedziałam razem, musieli być dobrymi kumplami.
- Dobra, to ja idę. - przełknęłam ślinę i weszłam na plan, słysząc za sobą słowa otuchy i wsparcia.
- Boże, dziewczyno, co ty tu robisz? Na plan mogą wchodzić tylko pracownicy. Tam są miejsca dla widowni. - powiedział ten Krystian, wskazując ręką miejsce, gdzie były zgromadzone osoby przyglądające się sesji.
- Nie jestem z widowni. - powiedziałam poirytowana.
- A, to pewnie ty jesteś dziewczyną od wody.. Możesz mi przynieść szklankę. - nie, on nie zapytał.. On zażądał!
- Słucham?! A kim ty jesteś, żeby mi rozkazy wydawać?! - zapytałam.
- A kim ty jesteś, żeby na mnie krzyczeć?!
- Jestem dziewczyną, z którą będziesz miał sesję, durniu. - powiedziałam drwiąco.
- No to niezły początek współpracy. - obok nas pojawiła się jakąś kobieta, niosąca kilka wieszaków z ubraniami. Wręczyła mi jeden i kazała iść się przebrać.
Założyłam to, co mi kazała, czyli jasne rurki i czerwono-czarną koszulę.
- Dobrze.. No to tak.. Macie się trzymać za ręce, spacerować, śmiać się, gadać.. Macie wyglądać na zakochanych.
Z ociąganiem podeszłam do Krystiana. Złapaał mnie za rękę. Zaczęliśmy te całe udawanie. Jemu to wychodziło bardzo dobrze, ja to robiłam pierwszy raz..
- Kogo wy mi w ogóle daliście? Przecież ona nie umie pozować.. No skandal jakiś..! - zawołał Krystian, puszczajac moją rękę.
- Kris, uspokój się, ona to robi pierwszy raz..
- Mój pierwszy raz z Maćkiem był o wiele lepszy. - zamyślił się, a ja słysząc to uniosłam do góry brwi i odsunęłam się od niego. Że niby gej?? To ja jujż wiem, dlaczego Bartek nie miał żadnych obaw, żebym wzieła udział w tej sesji..
- Może bez szczegółów. - powiedziała pani Agnieszka.
Znów zaczęliśmy odgrywać tą scenkę. Tym razem uśmiechanie się do niego przychodziło mi jeszcze trudniej, ale siatkarze stojący na "widowni" skutecznie mnie rozśmieszali.
- No dobra... Kris, to teraz weź ją na ręce.
- Serio? - zapytałam, patrząc na żonę Łukasza z miną "WTF?!", a ten cały Kris bez słowa spełnił jej polecenie.
- Justyna, spójrz się na niego.. Tak.. macie wyglądać na zakochanych. Dobrze, a teraz się uśmiechnij.. - z niechęcią wykonywałam polecenia fotografa.
- Dobra, lećcie się przebrać, zaraz zrobimy inną scenę. - powiedziała pani Agnieszka, a jakaś inna kobieta dała mi jakąś sukienkę w kwiaty. Kiedy przyszliśmy już przebrani, na ziemii rozłożony był jakiś koc, kazali nam usiąść i udawać, że jesteśmy zakochaną parą na pikniku..
- Ja pierdole, skąd to się wzięło?!! - usłyszałam krzyk Zbyszka i głosne śmiechy reszty siatkarzy.
- Hahahah Zbyszek, masz przesrane! - zawołał Igła, a ja podniosłam się z koca i podeszłam w ich stronę, nie zważając na wołania fotografa, Krystiana i reszty, żebym się wróciła.
- Kurwa, milimetry od mojego ramienia! - głośno westchnął Dziku, pokazując dwoma palcami mały odstęp.
- Ciesz się, że wiatr mocniej nie zawiał! - krzyknął Zbyszek, wycierając chusteczką rękaw koszulki. I dopiero zauważyłam, co się stało.. Zaczełam się głosno śmiać. Zibi miał na rękawie gołębie odchody...
- Oj, Zbysiu, ciągnie swój do swego! - zaczęłam się z niego nabijać.
- Ja pierdole! - wrzasnał Dziku, patrząc na przód swojej koszulki, gdzie również był wielki kleks. Beka na całego.. Nie mogłam przestać się śmiać.
- Teraz to oboje macie przesrane. - ze śmiechu aż się popłakałam.
- Panowie, ktoś tu się z was nabija. Trzeba coś z tym zrobić. - powiedział Igła, również się śmiejąc.
- Brać ją! - dodał Kłos, a Dziku wziął i się do mnie przytulił, brudząc mi sukienkę.
- No to teraz wszyscy troje siedzimy w tym gównie po uszy. - zaśmiał się Dziku.
- Weź, debilu, to jest sukienka na sesję! - zawołałam, patrząc bezradnie na plamę na moim stroju.
- I tak się nie musisz podobać. Przecież ten cały Krystian to widać, że to jakiś gej. - zauważył Winiar, a ja ponownie się zaśmiałam. Skąd on to wiedział?
- Justyna! Chodź tu! Zobacz, jaki piękny żółty kwiatek tutaj rośnie! - usłyszeliśmy wołanie Krisa, przez co wszyscy wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem.
- A nie mówiłem? - dodał Winiar.
- Dobra, idę, bo jeszcze Maćka na mnie naśle. - wywróciłam oczami i wróciłam na plan.
- Co ty masz na sukience?! - zapytał Kris.
- No jak to co? Gówno. - wzruszyłam ramionami.
- Coś ty powiedziała? Nie możesz się odzywać kulturalniej? - skarcił mnie wzrokiem. - Ja jestem wrażliwy, nie mogłaś powiedzieć na przykład odchody, miny...
- Gówno to gówno. - usłyszałam za sobą głos Bartka.
- Maciek zawsze powtarza, żebym... - zaczął Kris, ale Zbyszek mu przerwał, krzycząc:
- Mocniej walił?
Znów wszyscy, łącznie z większością pracowników, wybuchnęło śmiechem.
- Ja to was pierdole, idę stąd! - krzyknął Kris i tupnął nogą??
- Ej, jak ty się wyrażasz? Mam powiedzieć Maćkowi? - zapytał Igła.
- Mam was wszystkich w dup... w poważaniu! - dodał Krystian ze złoscią i odszedł. Dosłownie: wyszedł z planu i nie wrócił.
- I co my teraz zrobimy? Przecież na jutro potrzebne mi są te zdjęcia! - powiedziała z żalem pani Agnieszka. - Znacie może kogoś, kto by się nadawał? - spytała, patrzac na mnie i na chłopaków z prośbą w oczach.
- A nie może być Bartek? - zaproponowałam.
- Nie.. Za wysoki, nie bedziecie do siebie pasować. - żona Łukasza pokręciła głowa.
- Dzięki. - powiedzieliśmy z Bartkiem jednocześnie.
- Już chyba wiem, kto może się nadać. - powiedziałam, biorąc ze stolika swój telefon, który położyłam tam, gdy się porzebierałam.

****************************************

Witam Was po troszkę dłuższej przerwie ;D Jak Wam się podoba? :)) Polubiłyście Krisa? xD

Mogę Was prosić o like dla stronki "Blok, serw i odbicie, siatkówka to całe moje życie"?
https://www.facebook.com/pages/Blok-serw-i-odbicie-siatkówka-to-całe-moje-życie/515456028527742?ref=ts&fref=ts

A, i jeszcze like tutaj, jeśli kocha ktoś "Igłą szyte" <333
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=637394652999646&set=a.527667537305692.1073741828.527664010639378&type=1&theater

Pozdrawiam :*
I do następnego ;)
/Justyna