sobota, 15 marca 2014

Rozdział 69.

W mojej głowie kłębiło się tysiące myśli... Jak będzie wyglądał nasz związek, kiedy Bartek wyjedzie z powrotem do Włoch? Czy mamy szansę przetrwać tą rozłąkę? Czy znów ktoś lub coś stanie na przeciw naszemu szczęściu? Czy poradzimy sobie z tym wszystkim?
"Każdy ma ją, każdy ma siłę z wiarą, możemy przebić ten mur, pokonać największą z gór, w miejscu nie stój." ~ KaeN "Kartka z pamiętnika"
Takich i podobnych pytań pojawiało się w mojej głowie milion na sekundę. Wreszcie wzięłam głęboki wdech i zdobyłam się na ostateczną odpowiedź:
- Bartek, ja... Nie chcę być twoją dziewczyną... - urwałam, widząc jego spojrzenie - pełne bólu, zaskoczenia i zawodu.
- Dlaczego? - zapytał ochrypłym od emocji głosem. - Kocham cię, tyle razem przesz...
- Ciii... - uciszyłam go, przykładając mu palec do ust. Kurde, jak ja mam mu to powiedzieć?!
- Wysłuchaj mnie, proszę. - wyszeptałam, a on pokiwał głową.
- Tyle na ciebie czekałam, że teraz nie chcę być dla ciebie tylko dziewczyną. Chciałabym być kimś więcej... - nareszcie mu to powiedziałam, odważyłam się to zrobić.
Bartek słysząc to wpił się w moje usta. Zarzuciłam mu rece na szyję i wplotłam dłonie w jego włosy, a on zaczął gładzić rękoma moje plecy. Nasze pocałunki były coraz namiętniejsze. Dopiero gdy nam zabrakło tchu oderwaliśmy się od siebie i przez chwilę staliśmy, patrząc sobie nawzajem w oczy.
- Nareszcie mam cię tylko dla siebie... - wymruczał Bartek do mojego ucha.
- Tak, tylko ciekawa jestem, co będzie, jak wyjedziesz do Włoch. - odparłam smutnym głosem.
- Nie myślmy o tym narazie. Chodź, mam coś dla ciebie. - Bartek ujął moją dłoń i zaprowadził mnie na rozłożony kocyk. Usiadliśmy na nim na przeciwko siebie, a Bartek wyjął ze swojej torby, którą zazwycaj nosił na treningi wino i dwa kieliszki. Oprócz tego wyjął ze środka jakieś małe, kremowe pudełeczko i wręczył mi je, mówiąc:
- Dla najpiękniejszej kobiety na świecie.
Otworzyłam pudełeczko i w środku ujrzałam srebrny naszyjnik z zawieszką w kształcie serca, pięknie zdobioną.
- Podoba ci się? - spytał.
- Jest piękny. - wyszeptałam.
Bartek wstał, wziął do ręki naszyjnik i zapiął go na mojej szyji.
- Niech ci zawsze o mnie przypomina, kiedy będę we Włoszech. Wiedz, że zawsze będę o tobie myślał i nie będę mógł doczekać się spotkania z tobą. - wyszeptał mi do ucha i pocałował mnie w szyję. Potem usiadł z powrotem na kocu, nalał nam wina i pogrążyliśmy się w rozmowie. Rozmawialiśmy głównie o nas, ale też o innych przyziemnych sprawach. Jednym słowem o wszystkim i o niczym. Podczas rozmowy usiadłam przed Bartkiem i oparłam się o niego, a on oplótł mnie swoimi silnymi ramionami i oparł brodę na mojej głowie. Siedzieliśmy tak rozmawiając szeptem i podziwiając krajobraz nad jeziorem podczas zachodu słońca, a po jakichś dwóch godzinach również księżyc i gwiazdy.
Po jakimś czasie zrobiło mi się chłodno. Zadrżałam. Bartek to zauważył i zaoferował mi swoją bluzę. Przyjęłam ją z wdzięcznością i pomimo tego, że było mi tutaj z nim tak dobrze, zaczęłam nalegać, żebyśmy wrócili do ośrodka, żeby on nie zmarzł. Po kilku minutach uległ moim prośbom, zebrał rzeczy do torby i już po chwili szliśmy w stronę ciepłego budynku, trzymając sie za ręce.
Idąc, nadal rozmawialiśmy i nawet nie zauważyłam, że zamiast pod mój pokój, Bartek zaprowadził mnie piętro wyżej i teraz staliśmy przed jego pokojem.
- Bartuś... To chyba nie jest mój pokój. - wyszeptałam, gdyż w innych pokojach zapewne wszyscy już spali.
- Wiem. - powiedział tylko, otwierając drzwi i robiąc mi miejsce, żebym weszła do środka.
- Więc może odprowadzisz mnie do mnie, czy mam sama pójść? - zapytałam, a on uśmiechnął się i odpowiedział:
- Nie ma mowy, nigdzie nie idziesz. Chcę spędzić z tobą jak najwięcej czasu. Pit zmył się do chłopaków i mamy wolny pokój.
No przyznam, że tym mnie przekonał. Weszłam do środka, a zaraz za mną Bartek. Wskazał, które jest jego łóżko i już po chiwili leżeliśmy, wtuleni w siebie, cały czas rozmawiając. Nie mogliśmy się sobą nacieszyć. Wreszcie mieliśmy czas, by sobie w spokoju porozmawiać i nadrobić stracony czas.
Nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy się całować. Nasze wargi się zetknęły, nasza garderoba wylądowała na podłodze i poznawaliśmy się powoli i dokładnie. Gdy nasze ciała zaczęły poruszać się wspólnym rytmem, poznałam smak całkowitej rozkoszy w obięciach mężczyzny, którego kochałam ponad życie.
Gdy rano się obudziłam, leżałam zwrócona twarzą do Bartka, wtulona w jego nagi tors. Gdy otworzyłam oczy, spotkałam się z jego pełnym miłości wzrokiem.
- Chciałbym się budzić obok ciebie codziennie. - powiedział i pocałował mnie w nos.
- Ja przy tobie też. Niestety, niedługo z powrotem wyjeżdżasz... Chciałabym wiedzieć, jak to potem będzie... czy nasz związek to przetrwa? Czy dobrze zrobiliśmy, będąc razem?
"W żywym ogniu niełatwych pytań topimy plany i sami nie wiemy, po co chcemy przeczytać cały ten scenariusz, szukamy błędów, przewidujemy najgorsze, że nie dojdziemy do happy endu, a to dopiero początek, tyle przed nami, po co się pytać na starcie, co będzie z nami? I nawet jesli życie zna już odpowiedź, bedzie dużo ciekawiej, gdy nam teraz nic nie powie. Tyle miejsce odkrytych, gdzie inni nie dotarli wziąć, tyle krętych dróg pod prąd i czy musimy stracić to?!" ~ Sylwia Grzeszczak ft. Liber "Kiedy znajdziemy się na zakręcie"
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. W połowie siepnia znowu wrócę do Polski, potem przyjadę na święta, a na końcu sezonu zerwę kontrakt z Lube i wrócę do Polski. - powiedział Bartek, całując mnie w czoło.
- Co?! Nie możesz... Nie! Bartek! Nie będziesz przeze mnie zrywał kontrkatu! Gra w tym klubie to dobry krok w twojej karierze, nie będę sie wpieprzać w twoje życie... Nie możesz! Nie pozwalam ci! - gadałam oburzona. Co on mi tu wymyśla?
- Jakie wpieprzać? O czym ty gadasz? Jesteśmy razem, a ja chcę, żebyśmy byli szczęsliwi i zrobię, co będę chciał. Zerwę kontrakt i będę grał w Polsce. - powiedział stanowczo.
- W takim razie musimy się rozstać, bo nie mogę pozwolić, żebyś poświęcił swoją karierę dla kogoś takiego jak ja. Nie może tak być, że dla zwykłej dziewczyny rezygnujesz ze spełnienia marzeń.
- Chcę być w życiu szczęśliwy, a tylko przy tobie taki będę. Kariera nie jest dla mnie ważna, jeżeli mogę cię przez nią stracić. Mi wystarczy być przy tobie i mieć tą przyjemność reprezentowania kraju. To mi w zupełności wystarczy. Proszę cię, uszanuj moją decyzję, a już na wiosnę zobaczysz mnie w Polsce.
Milczałam. Zastanowiłam się chwilę nad jego słowami. Tak cholernie go kocham, ale przecież nie mogę go ograniczać...
- Justyna, proszę cię... Nie pozwól znów mi cierpieć... - wyszeptał Bartek i wtulił twarz w moje włosy.
- Jesteś pewny, że chcesz zrezygnować z gry w Lube? - spytałam.
- Całkowicie pewny. Chcę cię mieć przy sobie. - zacisnął mocniej ramiona wokół mnie, jakby chciał mnie już na zawsze przy sobie zatrzymać. - Będziesz na mnie czekać? - spytał.
- Tak. Kocham cię. - odpowiedziałąm i pocałowałam go. - Ale teraz musimy chyba już wstać. - uśmiechnęłam się lekko i podniosłam z łóżka, owijając się kołdrą. Skierowałam się do łazienki, zbierając po drodze swoje ubrania z podłogi. Wzięłam prysznic i ubrałam się, a kiedy wyszłam Bartek siedział na łóżku tylko w t-shircie i bokserkach.
- Idę się przebrać, widzimy się na śniadaniu. - uśmiechnęłam się i skierowałam do drzwi. Bartek wstał i mnie dogonił i zanim wyszłam zatopiliśmy nasze usta w jeszcze jednym namiętnym pocałunku.
Wróciłam do pokoju cała w skowronkach. Wparowałam do środka, Karolina była już przebrana i gotowa do śniadania, które będzie za dziesięć minut. W pokoju siedziała jeszcze Kasia.
- A gdzie to się było całą noc? - zapytała Karolina z uśmiechem, charakterystycznie ruszając brwiami.
- Ooo... Jakie rumieńce... - zaśmiała się Kaśka.
- Działo się chyba w nocy. - Karolina znów się odezwała, a zaraz potem znowu Kasia:
- Czyli już wszystko dobrze między tobą i Bartkiem?
- Tak. Wszystko wyjaśnione i w najlepszym porządku. - uśmiechnęłam się szeroko, nie ukrywając szczęścia.
- No to gratuluję. - uśmiechnęła się Kasia i mnie przytuliła. Karolina również podeszła i objęła mnie, ale widziałam po niej, że trochę jest jej żal. Nie dziwię się jej. W końcu byli ze sobą i też razem trochę przeszli. Ale jakby nie patrzył... Karolina spieprzyła to trochę tym kłamstwem i zdradą z Alkiem. Gdyby nie to, może byliby do dziś razem, ja nie poznałabym go tak dobrze, nie zbliżyłabym się do niego, tylko nada była z Aleksem... Ale stało się. Ważne, że teraz już jestem szczęśliwa. Tylko dla Karoliny trzeba kogoś znaleźć.
Poszłyśmy na śniadanie. Przed stołówką spotkałyśmy Igłę z Winiarem.
- Gratuluję. - Ignaczak mnie przytulił i wyszeptał mi do ucha - Wiedziałem, że będziecie razem.
- A kto Wam powiedział? Wieści tak szybko się rozchodzą? - zapytałam ze śmiechem.
- Słychać was było w nocy... Spać nie mogłem. - powiedział Ignaczak i wybuchnęliśmy smiechem.
- A tak na powaznie? - spytałam.
- Pit nam powiedział, że musiał zostawić Bartkowi wolny pokój i szukał biedak noclegu na tą jedną noc, to go przygarnęliśmy. - powiedział Winiar, kiedy szliśmy przez stołówkę, szukając jakiegos stolika. Usiedliśmy razem, zostało jeszcze jedno miejsce wolne. Po chwili zajał je Bartek. Ppoweitałam go promiennym uśmiechem, a on odwzajemnił ten gest.
- Nareszcie, stary, myślałem, że w życiu nie odważysz się powiedzieć Justynie, co do niej czujesz. - powiedział Igła, biorąc gryz kanapki.
- Krzysiek, mówił ci ktoś kiedyś, że czasem za dużo gadasz? - spytał Kurek.
- Iwona... - rzucił Ignaczak, a na jego twarzy na myśl o żonie pojawił się uśmiech.
- To ja też ci mówię. - rzucił Bartek.
- Ej, dziewczyny, a gdzie jest Nikola? - spytałam Kaśki i Karoliny.
- Nie wiem, jak wychodziłam do Karoliny, to ona została w pokoju, powiedziała, że zaraz musi gdzies iść. - Kaśka wzruszyła ramionami.
- Chłopaki, nie widziliście Nikoli? - zapytałam głośniej, zawsze rano przychodziła do nas z Kasią i raze,m szłyśmy na śniadanie.
- O, tam jest. - Winiar wskazał głową w kierunku drzwi od stołówki. Spojrzeliśmy wszscy w tamtym kierunku.
- O, i Ziomek z nią jest. - powiedział Igła.
Patrzyłam, jak tamta dwójka wchodzi do stołówki, rozmawiając z uśmiechami na twarzy i śmiejśc się, po czym usiedli sami do jednego stolika. Spojrzałam na Karolinę, a p;otem na Kaśkę.
- Widziałyście to? - spytałam.
- Czy to o Ziomka jej rano chodziło, mówiąc, że musi gdzieś pójść? - zastanowiła się Karolina.
- Ej, a wiecie, że Ziomek zmył się rano z pokoju i poszedł gdzieś, nie powiedział, gdzie. - odezwał się Igła, pochylając się nad stołem, żeby nikt nie słyszał.
- Sugerujecie, że oni ze sobą kręcą? - zapytała Kaśka, również pochylajac się nad stołem.
- Ej, może oni tak tylko się spotkali po drodze i zaczęli gadać... - powiedziałam.
- Nie wiem. Okaże się później. - odezwała się Karolina.
- A wiecie, że za dwa dni będzie dzień odwiedzin i przyjedzie do mnie Iwona z dzieciakami? - zapytał Igła z uśmiechem.
- Teraz już wiemy, Krzysiu. - odezwała się Kasia.
- Do was ktoś przyjeżdża? - spytał Ignaczak.
- Właśnie, Justyna, zapomniałem ci powiedzieć... Za dwa dni przyjadą moi rodzice. Chciałbym cię im przedstawić. - uśmiechnął się Bartek.
- I dopiero teraz mi o tym mówisz?! - zapytałam.
- A kiedy miałem to zrobić? Przypominam, że dopiero wczoraj ostatecznie się pogodziliśmy i wyjaśniliśmy sobie wszystko.
- Dobrze, że wogóle mi o tym powiedziałeś. - westchnęłam.
- A do ciebie ktoś przyjażdża? - zapytał Kuraś, a ja pokręciłam głową.
- Nikomu nie mówiłam o tym dniu odwiedzić. Poza tym... Tata ma pracę, nie chcę mu przeszkadzać, Majka nie ma prawa jazdy. - odpowiedziałam.
- A do Was? - Igła zwrócił się do Kasi i Karoliny.
- Do mnie to raczenj nie. Też nikomu nie mówiłam. - powiedziała Karola.
- Do mnie i do Karola pewnie przyjadą rodzice. - odezwała się Kaśka.
- Daga z Olim też mają przyjechać. - powiedział Winiar.
- Dziękuję, ja już się najadłem, muszę iść, przypomniało mi się coś. - Igła nagle poderwał się z miejsca i wyszedł ze stołówki.
- A jemu co? - zapytałam Michała, a ten wzruszył ramionami.
- Macie teraz jakiś trening? - spytał.
- Tak, idziemy za pół godziny na siłownię, a po obiedzie mamy trening. - odpowiedziałam. - A wy?
- My też mamy teraz siłownię, a potem mamy z wami zagrać mecz.
- Co?! - zawołała Kasia.
- Przecież ostatnio grałyśmy z chłopakami, a dzisiaj z wami?? - zapytała Karola z rozżaleniem.
- Dziewczyny, to jest reprezentacja, czego wy się spodziewałyście? - zapytał z uśmiechem Bartek, a my nic nie odpowiedziałyśmy, tylko posłałyśmy im spojrzenia spod byka.
Po śniadaniu zgodnie z planem poszliśmy na siłownię. Po ćwiczeniach mieliśmy chwilę wolnego czasu i spędziłam go razem z Bartkiem, u niego w pokoju na balkonie - siedzieliśmy sobie i rozmawialiśmy. Potem obiad i godzinę po obiedzie mecz z siatkarzami. Kiedy kończyłam jeść obiad, do stoliku, przy którym siedziałam z Karoliną, Kasią i Nikolą podszedł Oliwier i dopiero teraz mi się przypomniało o tym, że mioałam iść z nim dzisiaj na spacer po obiedzie!
- Hej. Nie zapomniałaś o spacerze? - zapytał Oliwier z uśmiechem.
- Jasne, że nie. Zaraz kończę i idziemy. - skłamałam, ale co tam. Miałam powiedzieć: tak, zapomniałam, ale i tak możemy iść??
Wyszliśmy przed ośrodek. Ruszyliśmy spacerkiem w stronę lasku rosnącego nie opodal. Idac, poznawaliśmy się trochę, realcje czysto koleżeńskie. Nic więcej. W pewnym momencie Oliwier zapytał mnie, czy mam kogoś.
- Tak. Spotykam się z kimś. A czemu pytasz?
- Tak tylko.. Chciałem wiedzieć.
- A ty? Masz kogoś? - zapytałam.
- Nie. Miałem nadzieję, że to się niedługo zmieni, ale dziewczyna, która wpadła mi w oko, już kogoś ma. - powiedział, uśmiechając się do mnie smutno.
- Przykro mi... - mruknęłam, nie wiedząc, co więcej powiedzieć.
- Twój chłopak został w Bełchatowie czy jest tutaj, w Spale? - zapytał.
- Jest w Spale. - odpowiedziałam, zerkając na telefon. Za pół godziny miał się zacząć mecz.
- Oliwier... Możemy już powoli wracać? Bo za pół godziny mam trening i mamy grać mecz, tym razem z siatkarzami. - powiedziałam, a on skinął głową i ruszyliśmy w drogę na halę.
- Mogę się ciebie o coś zapytać? - zaczął Oliwier, kiedy wracaliśmy.
- Jasne.. - powiedziałam, choć domyślałam się, czego może dotyczyć te pytanie. Miałam rację. Kontynuował nasz wcześniejszy temat:
- Spotykasz się z kimś ode mnie z drużyny czy z jakimś siatkarzem? A może z tym fizjoterapeutą?
- Z siatkarzem. - odpowiedziałam.
- A mogę wiedzieć, który to jest dla mnie konkurencją? - zaśmiał się Oliwier. Skąd ja wiedziałam, że o to zapyta..?
- Oliwier... Spotykam się z Bartkiem Kurkiem. I proszę cię, nie próbuj z nim konkurować, bo to nic nie da. - powiedziałam.
- Długo z nim jesteś?
Nie wiem dlaczego się przed nim otworzyłam, ale nie potrafiłam z nim nieszczerze gadać. Bardzo go polubiłam i powiedziałam mu otwarcie:
- Wiele razem przeszliśmy choć w dość krótkim czasie, bo około dwóch miesięcy... Po wielu problemach, głównie moich i wielu komplikacjach, przeszkodach i intrygach innych osób, wczoraj nareszcie wszystko sobie wyjasniliśmy, pogadaliśmy szczerze i jesteśmy szczęśliwi. Właśnie dlatego proszę cię, żebyś nie próbował mnie podrywać, ani nic, bo jestem z Bartkiem szczęśliwa i nie chciałabym, żeby to się skończyło..
- A chociaż na przyjaźń mogę liczyć? - zapytał z lekkim uśmiechem, a ja pokiwałam głową, odwzajemniając jego gest. Miał słodki uśmiech, a do tego bardzo czesto się uśmiechał... Polubiłam jego sposób bycia i cieszyłam się, że zaproponował przyjaźń.
- Opowiesz mi, jak się poznaliście z Bartkiem? - zapytał, a ja zaczęłam mu opowiadać, jakbym znała go dziesięć lat, a nie około dwuch tygodni. Opowiedziałam mu całą swoją historię od tego pamiętnego meczu... Wszystko. I aż dziw, że wyrobiłam się w pół godziny.
Na koniec spaceru Oliwier uściskał mnie przyjaźnie na pożegnanie, a zanim odszedł, powiedziałam:
- Następnym razem ty mi o sobie będziesz opowiadał, a ja będę cię słuchać.
- Jasne. Jak coś, to pisz, kiedy będziesz miała czas na kolejny spacer. - powiedział, bo podczas tego spaceru wymieniliśmy się numerami. Oliwier wrócił do ośrodka, a ja skierowałam się do hali. Ciekawe, jak nam pójdzie mecz z siatkarzami...

***************************************

Witam :) Udało mi się wstawić rozdział dość szybko ;) nie jestem z niego zbyt zadowolona, pomimo tego, że udało mi się napisać dłuższy niż wcześniejszy.. Po prostu... Za mało się w nim dzieje, a musiałam go wstawić, żeby móc wstawić kolejny. W następnym będzie dziać się wcześniej, obiecuję :3 mam już zaplanowane trochę akcji xD

#WszystkoWyjaśnone :D
#OliwierNowyPrzyjaciel :)
#NikolaIŁukasz ??
#ZaDwaDniOdwiedziny :P

Trochę mało się działo w tym rozdziale, no oprócz tego, że Justyna z Bartkiem wszystko sobie już wyjaśnili i zrobili COŚ w nocy :D hahah no ale numer rozdziału w końcu zobowiązuje, c'nie? :D 69 w końcu xD

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na swojego aska:

http://ask.fm/mikasa_rap_4ever

I na stronkę:

http://www.facebook.com/Jestsiatkarzjestzwyciestwo

Buziaki :***

/Justyna

23 komentarze:

  1. Haha xd wlasnie rozdzial 69 i taka akcja xd Ja jestem zadowolona z rozdzialu, choc na prawde malo sie dzialo :)
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś się ułożyło że przy 69 :D nawet nie planowałam tego ;) trochę mało sie dzieje, ale w następnym będzie więcej i dłuższy tez troszeczkę będzie XD pozdrawia m :* /Justyna

      Usuń
  2. Ja pierdziele! Wiesz jak mnie na początku przestraszyłaś?! Normalnie zawał!
    Rozdział zajefajny no i wreście są razem :D Rozdział 69 ^^ Haha. Ciekawe co Igła wymyślił, bo tak szybko się zmył ze stołówki :) Oliwier i Justyna się przyjaźnią? WOW. Tego się nie spodziewałam :)
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam zamiar Was troszkę postraszyć, ale nie żebyście zawał od razu miały XD Igła ma już obmyślony plan :P No jakoś nie mogłam zrobić żeby z Oliwierem się kłóciła czy coś... xD wolałam żeby się przyjaźnili :))
      Również pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  3. Wow. Emocji,a emocji. I te wahania nastroju...
    Po przeczytaniu ok. 10 linijek pomyślałam "ej! ale jak to ona nie chce być jego dziewczyną?". A tu bam! Taka niespodzianka. Wkręciłaś mnie! xD :D Super, że wreszcie się zeszli. Chociaż od razu niewiele brakowało, a by się rozeszli.
    Haha. Biedny Pit. Musiał noclegu szukać :D Numer rozdziału rzeczywiście adekwatny do zaistniałej sytuacji =)
    Igła jak zwykle w formie. Tylko ten Oliwier coś mi tu śmierdzi. Niby przyjaciel, ale zdaje mi się, że coś knuje (jak zwykle jestem bardzo, bardzo podejrzliwa).
    Rozdział idealny na poprawę humoru po porażce Skry :( Cóż. Teraz pozostaje mi trzymać kciuki i za Zaksę i za JW. Niech wygra lepszy!
    Pozdrawiam :) / P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki był cel: wkręcić Was, żeby nie był Wam nudno i tak wiecie... jak w innych blogach :D Nie miałam serca żeby zrobić, żeby się rozeszli :))
      Pit da sobie radę xD
      Numeru rozdziału i akcji nie planowałam... :D tak samo wyszło :P
      Podejrzliwość nie jest w tym wypadku potrzebna :D mogę zapewnić, że Oliwier ma jak najlepsze intencje xD
      No niestety Skra przegrała, ale i tak zawsze będą moją kochaną drużyną <3
      Również pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  4. Piknik w Spale...romantico! :)
    Noc-niezapomniana dla tych dwojga
    Biedny Pit u Winiara spal :)
    Nikola i Ziomek? Moze byc ciekawie! ^^
    Oliwer podlamany....ake moze sobie kogos znajdzie ;)
    Pozdrawiam serdecznie i nie wiem dlaczego wczorajszy komentarz sie nie dodal....:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartek + Justyna + piknik w nocy w Spale nad jeziorem = bajera się kręci :D
      Pit da radę =)
      Z Nikolą i Ziomkiem jeszcze się zastanowię do końca :P dodałam taki wontek, żeby nie było nudno w tym rozdziale ;)
      Jeszcze sama nie wiem jak to konkretnie będzie z tym Oliwierem ;D na pewno z Justyną żadnego związku nie bd, możecie byc pewne :)
      również pozdrawiam :*
      Moje niektóre komentarze też się nie dodają i muszę pisać drugi raz :/
      /Justyna

      Usuń
  5. uuuu na bogato widzę :D
    W końcu są razem noo! tyle na to czekałam XD
    Oliwer znając życie i tak się wpieprzy tam, gdzie nie trzeba..
    #13 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/
    jeśli masz czas i ochotę, zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale opłacało się chyba czekać? ^.^
      Zobaczymy co zrobi Oliwier :D
      jasne że mam ochotę, z czasem trochę gorzej, ale postaram się zajrzeć i skomentować :)) pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  6. nowy na http://swiatlowtunelu.blogspot.com/2014/03/dziewiec.html

    OdpowiedzUsuń
  7. a wiec tak, na poczatku serdecznie dziekuje Ci za informacje o nowym rozdziale :) Ten jest dosc przymulajacy, ale ciekawy, mam nadzieje, ze w nastepnym bedzie wiecej akcji i dynamiki. Fajnie ze Justyna i Bartek sobie wreszcie wszystko wyjasnili :) Kiedy nastepny? pozdrawiam./M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :) jeśli chcesz, będę Cię informować, nie ma sprawy :D
      wiem, sama też tak uważam, że nudny, przymulający, bo za mało akcji :D w następnym będzie więcej, obiecuję ;) nastepny do końca tygodnia powinien się pojawić ;) również pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  8. Jejkuu . Ale mnie wystraszyłaś . Już powiedziałam sama do sb : Obi muszą być razem :) Rozdział zajebisty *.* Mam tylko nadzieję , że Oliwier nie namiesza w związku Justynki i Bartka :/ Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam zamiar Was tylko troszeczkę zaskoczyć, a nie wystraszyć ;) dziękuję :* Oliwier nie namiesza, obiecuję ;D również pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  9. Biedny Oliwer :(
    Ale w sumie dobrze, że Justyna i Bartek są razem :D
    Zapraszam na rozdział pierwszy opowiadania z Danem Reynoldsem, wokalistą Imagine Dragons, w roli głównej! :)
    be-my-mystery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oliwier wcale nie taki biedny :D w końcu otrzymał przyjaźń, to też dobrze ;P
      W wolnej chwili zajrzę, choć nie przywykłam do czytania opowiadań z wokalistami xD ale na pewno zajrzę w najbliższym czasie ;) pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  10. Aj... Kiedy następny? :D Nie mogę się już doczekać. :) Cieszę się, że w reszcie są razem. :* Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny powinien się pojawić do końca tygodnia xD Też się cieszę, że już są razem, bo nie mogłam już ich tak ranić ;) również pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  11. http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/?m=1 zapraszam na rozdział 14 ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno zajrzę, jak będę miała czas ;D /Justyna

      Usuń
  12. nowy na http://swiatlowtunelu.blogspot.com/2014/03/dziesiec.html

    OdpowiedzUsuń