poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 66

***PO PRZECZYTANIU TEGO ROZDZIAŁU, PROSZĘ, PRZECZYTAJ KOMENTARZ ODAUTORSKI***
Słysząc za sobą głos Bartka odwróciłam się gwałtownie. Wpatrywał się nienawistnym wzrokiem w Sandrę. Gdyby wzrok mógł zabijać, ta szmata leżałaby już martwa.
- Jak... Jak to kłamstwo? Nie pamiętasz imprezy? - obruszyła się.
- Doskonale ją pamiętam. A ciebie to ja nawet nie znam.
- Naprawdę się z nią nie całowałeś? - spytałam, a on wtedy spojrzał na mnie. Jak mi brakowało tego jego spojrzenia, tych niebieskich, boskich teczówek, które skieroweane były w moją stronę...
- Naprawdę. Nie mam pojęcia, dlaczego ona tak wogóle powiedziała.
- Bo jest zazdrosna! - powiedziała któraś z dziewczyn z naszej drużyny.
- Dlaczego nawet nie zadzwoniłeś, jak przyjechałeś do mnie i mnie nie było? Dopiero od Szymona dowiedziałam się, że byłeś. - powiedziałam oskarżycielskim tonem.
- Myślałem, że jesteś z tym Szymonem i nie chciałem się mieszać w wasze życie.
- Tak! Jest z Szymonem! Widziałam ich razem! - zawołała Sandra. Odwróciłam się, żeby jej wygarnąć, ale zanim zdążyłam się odezwać, uciszył ją już ktoś inny. Igła rzucił w nią kawałkiem sernika, który mi wcześniej zabrał i powiedział do niej:
- Sziedź cicho, łajzo.
- Kto ci tak powiedział? - zapytałam.
- Ten Szymon powiedział, że zna cię bardzo dobrze... Myślałem, że jesteście ze sobą.
- Ale powiedział ci coś na temat, że niby jestem z nim parą? - dopytywałam się. Kurek pokręcił głową, po czym powiedział:
- Napisałem ci sms'a, że jestem w Bełchatowie...
- Jakiego sms'a? - przerwałam mu. - Nie dostałam od ciebie żadnego sms'a.
- A to już ci Szymon nie powiedział o sms'ie? - spytał Bartek kpiącym tonem.
- A co ma Szymon do mojego telefonu? - zdziwiłam się.
- No przecież odpisał na tą wiadomość. Że rano wróciłaś od niego do domu, ale zapomniałaś komórki.
- Jakim cudem on mógł ci odpisać, jak ja byłam w tym czasie na zawodach, a mój telefon był razem ze mną.
- Nie wiem, jakim cudem, ale nawet podpisał: S. Potem podpytałem trochę Zatiego o to, czy masz jakiegoś kolegę, ktory miałby imię na literę S, i on powiedział, że sąsiada Szymona. I jakby nie patrzyć, wszystko się uzupełniało.
- Sandra... - wyszeptałam i odwróciłam się w jej stronę, ale jej już tam nie było. Szła powoli w stronę drzwi od stołówki, żeby zmyć się i uniknąć rozmowy. Szybko do niej podbiegłam, złapłam za włosy i piociągnełam do tyłu. Ona krzyknęła z bólu i zaskoczenia, a ja zapytałam:
- Wybierasz się gdzieś, zdziro?!
Popchnęłam ją na środek stołówki, gdy Winiar złapał mnie za ramiona i powiedział rozbawiony:
- Już spokojnie. Nie bij jej.
Uśmiechnęłam się do Michała i powiedziałam:
- Okay. Nie będę.
- Kto ci pozwolił wziąć mój telefon? - zwróciłam sie do Sandry.
- Sama sobie wzięłam. - powiedziała wściekłym tonem.
- Dlaczego napisałaś tak do Bartka? Co ja ci zrobiłam, że mnie tak nienawidzisz? - nie mogłam zrozumieć, czym ona kierowała się, knując te intrygi.
- Jeszcze się pytasz? - zdziwiła się Sandra, jakby motywy jej postepowania były całkowicie oczywiste. - Zaczęłaś chodzić do nas do klubu, grasz na tej samej pozycji, w każdej chwili mogłam sie pożegnać z miejscem w wyjściowej szóstce, żebyś ty mogła grać! Podczas sparingu z Warszawą musiałam zejść z boiska, bo trenerka chciała wpuścić ciebie! Raz po treningu widziałam cię z Bartkiem, potem Aleks mówił, że cię kocha, w kawiarni siedziałaś z jeszcze jakimś chłopakiem... Znasz siatkarzy, przyjaźnisz się z Kłosem! A ja? Nic nie mam! I nawet miejsce w wyjściowym składzie mam zagrożone! - krzyczała rozpaczliwie.
- To może byś się wzięła za treningi? - na stołówce rozbrzmiał głos... pani Gosi. - Uważałam cię za przyzwoitą dziewczynę, ale jak tak stałam i słuchałam, co ty wyrabiasz... Zastanawiam się, czy nadal możesz grać w reprezentacji. Nie chcę, żeby przez ciebie zepsuła się atmosfera w drużynie.
- A co takiego pani słyszała? - zapytała Sandra niemal piskliwie.
- Przyszłam was uciszyć i doprowadzić do porzadku, po tym, jak wezwała mnie jedna z kucharek, widząc, że dwie dziewczyny z mojej drużyny urządziły sobie bitwę na jedzenie. Ale kiedy usłyszałam, o czym rozmawiacie, postanowiłam się nie wtrącać. A skoro już wszystko wyjaśnione, to ci, któży brali udział w tym zamieszaniu, posprzątają z podłogi te jedzenie, a potem pójdą się umyć. Sandra, Justyna, wy w pierwszej kolejności brać się za sprzatanie. Panie Ignaczak, panie Kłos, widzę, że wy też oberwaliście. Sprzątać i myć się. Tylko szybko. A i jeszcze jedno. Panie Kurek, pan też niech pomoze sprzątać. W końcu to pan jest powodem całego tego zamieszania. - usmiechnęła się pani Gosia i już po chwili jej nie było.
Wszyscy zaczęli się rozchodzić. Zostałam tylko ja, Sandra, Bartek, Igła i Kłos. Kuraś podszedł do mnie i pogłaskał mnie po policzku, wycierając z niego pozostałości sernika.
- Nareszcie sobie wszystko wyjasniliśmy. - uśmiechnął sie i pochylił, aby nasze usta się złączyły. Ja jednak odsunęłam się i wskazując na resztki jedzenia na sobie, powiedziałam:
- Chyba nie wyglądam zbyt apetycznie.
Bartek zasmiał się cicho, po czym mnie pocałował. Odwzajemniłam to i już po chwili nasze pocałunki były voraz namiętniejsze, coraz bardziej zachłanne. Usłyszałam głosne "Uuuuuu!" Igły, trzaśn iecie drzwiami i śmiech Kłosa i Krzyśka. Oderwałam się od Bartka i rozjerzałam po stołówce. To Sandra postanowiła opóscić nasze towarzystwo.
- Brakowało mi ciebie. - wyszeptał Kuraś, opierając swoje czoło o moje.
- Mi ciebie też. Tęskniłam za tobą. Cholernie tęskniłam.
Nasze usta znów się złączyły, ale tym razem na krótko i po chwili, zerkajac co chwila na siebie i usmiechając, zaczęliśmy sprzątać stołówkę. Kiedy dop;rowadziliśmy ją do normalnego stanu, wróciliśmy do pokoi.
Kiedy weszłam do swojego, od razu spotkałam się z gratulacjami Karoliny, Kasi i Nikoli. Że nareszcie wyjasniłam sobie wszystko z Bartkiem, że Sandra dostała za swoje, że może nareszcie wywalą ją z drużyny. Musiałam jednak przerwać ten ich potok słów, bo musiałam wziąc prysznic i się przebrać.
Od razu założyłam spodenki i jakąś koszulkę, bo za pół godziny miałyśmy iść na siłownię. Czas do ćwiczeń przegadałyśmy, po czym skierowałyśmy się do siłowni.
Na miejscy czekała już na nas pani Gosia z panem Waldkiem. Kiedy zebrały się już wszystkie dziewczyny, pani Gosia przemówiła:
- Chyba każdy widział dzisiejszą scenę na stołówce i to, jak się zachowała Sandra. Co uknuła, żeby zrobić na złość Justynie, bo była o nią zazdrosna. Ja nie toleruję takiego zachowania i nie życzę sobi, żeby w mojej drużynie były takie relacje i panowała taka atmosfera. Zawodniczki muszą być ze sobą zgran e, muszą się porozumieć, a nie robić sobie na złość.
- Przepraszam, to już się więcej nie powtórzy. - odezwała się Sandra.
- Nie powtórzy się, bo już nie grasz w reprezentacji. Dzowniłam do prezesa. Przedstawiłam mu sytuację i opowiedziałam, co ty wyrabiasz. Na jutro masz załatwionego powrotnego busa do Bełchatowa. A dzis nie musisz jużz cwiczyć.
Chyba wszystkie dziewczyny, słysząc tą wieść, ucieszyły się, że ta wredna suka nie bedzie już w drużynie. Przecież ona mogła każdemu wykręcić taki numer, albo jeszcze gorszy. Sama zainteresowana nie odzywała się, tylko wpatrywała się nienawistnym wzrokiem w panią Gosię i pana Waldka, po czym odwrociła się na pięcie i odeszła.
- No i krzyżyk na droge. - mruknęła Karola, a ja się roześmiałam.
Potem półtorej godziny ćwiczeń na siłowni. Dzięki tej dobrej wieści czas minął mi szybko i po prysznicu siedziałam już u siebie w pokoju, zadowolona z dzisiejszego obrotu spraw. Czas do kolacji spedziłąm na rozmowie z Karoliną. Po posiłku znów siedziałam u siebie w pokoju, kiedy mój telefon oznajmił przyjście sms'a. Spojrzałam na wyświetlacz: Nowa wiadomość od: Bartek K. Odczytałam:
"Zbierz Karolę, Kasię i Nikolę i przyjdź do pokoju Igły, Winiara i Ziomka 311."
Głowiąc się nad tym, kto to jest ten Ziomek, bo nie znałam gościa, oznajmiłam Karolinie, że idziemy do Igły, bo Bartek po nas napoisał. Razem z nią poszłam po Kasię i Nikolę i ruszyłyśmy do wskazanego pokoju. Kiedy weszłysmy do środka, aż się zdziwiłam, że tylu facetów mieści się w jednym pokoju. Wszystkie meble były ustawione pod ścianami, żeby było więcej miejsca.
- Chyba pora, zebys poznała resztę chłopaków. - zaśmiał się Igła i takim oto sposobem znałam już całą reprezentację, która była powołana na tą Ligę, Oprócz tych, których już znałam, do spamietania doszły mi nazwiska: Jakub Jarosz, przedstawiony również jako Rudy albo Kojot <zabawny gość>, Marcin Możdzonek, na którego można mówić Możdzon <jeju, ale on wielki>, Michał Ruciak, pseudo Orzeł, Sponsor, Łukasz Żygadło, tajemniczy Ziomek, o którym Bartek napisał mi w sms'ie i wolałam nie pytać o niego Karoliny, bo zaraz by się zaczęła tyrada, że nie znam siatkarzy i tak dalej, Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, na którego można mówić Konar i Grzegorz Bociek. Z uśmiechem zapoznałam się z każdym, a kiedy Igła oświadczył, że będziemy oglądać film, umosciłam się obok Bartka na łóżku, wtuliłam się w niego, obserwowałam, jak reszta zajmuje miajsca na łoózkach, fotelach i podłodze, po czym obejrzeliśmy film "Szybcy i wściekli 6".
Po filmie zmęczona wróciłam do pokoju, oczywiście po namiętnym pożegnaniu się z Bartkiem. Po prysznicu leżałam w łóżku z myślą, że nareszcie wszystko mi się ułożyło, że ta wredota znika z mojego życia, bynajmniej na czas reprezentacyjny, że nareszcie ułożyło mi się z Bartkiem <choć formalnie parą jeszcze nie byliśmy, bo mnie o to nie pytał> i rozmyślałam, co dalej wydarzy się w Spale.

*********************************

Witam Was i od razu przepraszam za ten gniot na górze. Wstawiłam, bo prosiliście, ale taki popęd chyba nie działa zbyt dobrze na wyniki mojego pisania :/ poza tym, zawiodłam się na Was... Z rozdziału na rozdział jest coraz mniej komentarzy :( Jeżeli tak będzie dalej, to zakonczę tego bloga szybciej, niż planowałam, bo nie ma za bardzo dla kogo tego pisać.. Piszę to z przkrością, nie chciałabym jeszcze się z Wami rozstawać, no ale skoro ciężko Wam poświęcić dwie minuty na komentarz, który by mnie zmotywował do dalszego pisania, nie wiem, czy ja bede w stanie poświęcić tyle godzin na pisanie kolejnych rozdziałów :c Proszę, nie zrozumcie mnie źle, że to jakiś szantaż czy coś, ale po co mam pisać, jak czyta tak mało osób?? Naprawdę mi przykro, kiedy ja się napracuję, a potem widzę tak mało komentarzy... :'(

Jak Wam się podoba ten rozdział? Bo mi osobiście nie bardzo... Jeżeli znajdziecie jakieś błędy, proszę o wyrozumiałość - mój komputer jeszcze do mnie nie wrócił i nadal piszę w notatniku, gdzie nie podkreślają mi się błędy :/ I chyba jakiś krótszy ten rozdział wyszedł...

#WszystkoNareszcieWyjaśnione
#SandraWylatujeZDrużyny
#NoweZnajomości

Trochę smutny ten komentarz odautorski, ale właśnie tak się w tej chwili czuję..

Pozdrawiam

/Justyna

http://ask.fm/mikasa_rap_4ever

http://www.facebook.com/Jestsiatkarzjestzwyciestwo

46 komentarzy:

  1. A mi tam sie podoba ten rozdzial. Wreszcie wszystko wyjasnione. ;)
    Do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam to opowiadanie. Przepraszam, ze nie dodawałam komentarzy. :) i świetny rozdział *o* Dobrze, że Sandra wyleciała z drużyny ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* też się cieszę, że Sandry już tu nie ma xD pozdrawiam :D /Justyna

      Usuń
  3. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tez sie podoba. Wojna na jedzenie i jej nastepstwa sa takie jakie bym sobie zyczyla. Sandra znika z reprezentacji. Moze to jakies zubożenie dla kadry jest ale liczy sie atmosfera.
    Do tego wyjasnili sobie wszystko z Bartkiem smsy ktore rowniez byly nieporozumieniem tak jak domniemany pocalunek.
    Wszyscy sie poznali i to bez imprezy.... ;)
    Swietny rozdzial
    Zapraszam do mnie
    http://sliskasprawa.blogspot.com
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* myślę, że w reprezentacji nie powinno by takich osób jak ona xD do Ciebie oczywiście, że zajrzę :D pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  5. Jakie gnioty! Jakie gnioty! Ten rozdział jest świetny! Kocham! Nareszcie Kurek pogodził się z Justyną, a Sandra została wywalona z reprezentacji. Wszystko tak jak sobie wymarzyłam. Nie pozwalam ci kończyć tego bloga! Jest znakomity, wspaniały, zaje**sty itp. Nie przejmuj się, że mało osób komentuje. U mnie pod każdym rozdziałem ledwo co 2 komentarze są ;) Jeśli kochasz to co robisz to pisz dalej. Nie powiem, ale jak nie ma komentarzy pod rozdziałami to robi się strasznie przykro...ale cóż! Trzeba żyć dalej ;) Kiedy następny rozdział? Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam i życzę weny.
    PS. Pisz dalej tego bloga. Jest wspaniały. (tak, tak wiem. już to mówiłam) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Oooo... Udało mi się spełnic Twoje marzenie xD hahah Jasne, że kocham to robic, ale szkoda, że nie ma dla kogo xd Ale na razie będę jeszcze pisać. Zobaczymy, ile osób będzie czytac :D pozdrawiam :*** i dziękuję, że pod każdym postem jest komentarz od Ciebie :D zawsze, jak wchodzę, to wiem, że na pewno będzie od Ciebie :D Dziękuję Ci :* do następnego :D /Igła

      Usuń
  6. Świetny ! Co tu dużo mówić :D Zapraszam do mnie :D Na nowego :D Pozdro ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D zaraz do Ciebie zaglądnę xD pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  7. Gniot? Toż to cudo :3 Świetny rozdział, jak zawsze! Super, że Kuraś sobie wszystko z Justyną wyjaśnił. Sandra oberwała i prawidłowo. Należało się jej. Mam nadzieję, że już nic się nie popsuje i będzie tak jak powinno być ;)
    Koniec bloga? Co? NOPE. Nie przejmuj się małą liczbą komentarzy. W dzisiejszych blogowych czasach to niestety normalne :( Ludzie czytają, ale nie skomentują "bo po co". Szczęście mają tylko ci, którzy sobie wypromują bloga. Brutalna rzeczywistość. Bez odpowiedniej reklamy niczego się nie osiągnie -.-
    Proszę, pisz chociaż dla tej małej garstki komentujących. A jeśli nie dla nich to dla siebie. Głowa do góry! :)
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny ;-) /P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* To prawda. Trochę brutalna ta rzecywistośc... ;c ciekawe, jak im się udaje wypromowac tak swoje blogi...
      Dzięki za wsparcie :) zaczynam nabiera chęci do dalszego pisania, jak tak czyta Wasze komentarze :D pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
    2. Nie ma za co :* Jak promują? Z tego co zauważyłam (zdążyłam się zorientować) to głównie poprzez specjalne strony na fb z opowiadaniami i rozsyłanie linków po innych blogach. Są też specjalne blogi z "katalogiem" opowiadań, gdzie można swój blog zgłosić ;) Ale na takie posunięcia trzeba mieć przede wszystkim czas. Czasem widząc na co trzecim blogu ten sam adres, łapię się za głowę na myśl jak można tak szybko "obskoczyć" tyle blogów i podesłać link do własnego opowiadania... /P

      Usuń
  8. podoba mi się ten rozdział :) czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  9. Według mojej, skromnej opinii rodział był super genialny. Justyna pogodziła się z Bartkiem, więc wszystko zaczyna się dobrze układać.
    Nie kończ wcześniej bloga. Tu jeszcze tyle się może wydarzyć... Kryzysy w związkach, zaręczyny i oczywiście cudna reprezentacja *.* Nie zniechęcaj się brakiem komentarzy. Masz wiernych czytelników i nich to cię pobudza do dalszego pisania opowieści ;***
    Pozdrawiam, jako wierna i wciągnięta czytelniczka
    ~Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Mam jeszcze sporo pomysłów... i chyba je zrealizuję :) Wasze komentarz dały mi do myślenia i chyba naprawdę powinnam się cieszy z chociaż tych kilku wiernych czytelników, którzy czytają i zostawiają po sobie jakiś ślad :) Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  10. Super rozdział nic dodać nic ująć. :)
    Nie kończ tego bloga błagam ;(
    To że nikt nie komentuje po prostu tak już jest a zawsze o czyms świadczy liczba wyświetleń ;*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* No niby liczba wyświetleń też o czymś świadczy, ale komentarze i opinie i uwagi czytelników pomagają w pisaniu xD pozdrawiam i zapraszam na następny :* /Justyna

      Usuń
  11. świetny jest ten blog! nie możesz go kończyć ;c chcemy więcej! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rewelacyjny rodzial :3 Nareszcie wszystko sie wyjasnilo :)

    PS Jak cos to moge jeszcze Raz udostepnic bloga na stronie BLOK SERW I ODBICIE. SIATKOWKA TO CALE MOJE ZYCIE.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Cieszę się, że są osoby, które ni tylko czytają mojego bloga, ale też chcą pomóc go zareklamowac :D Dziękuję i będę bardzo wdzięczna, jeżeli udostępnisz :)) również pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  13. Hyhyhy ;D Bartek mój bohaterze ;D
    #TrocheBeka
    #SandraTakaGłupia
    A rozdział jest świetny! Nareszcie sobie wszystko wyjaśnili! Pisz dalej, nie przejmuj się komentarzami. U mnie też nie jest dużo.. Ale chyba lepiej mieć ich mniej, ale szczerych i niż zwykle "super" czy "świetnie" ;) przynajmniej to moje.zdanie ;* czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Chyba masz rację... lepiej miec wiernych i szczerych czytelników, na których zawsze można liczyc :D a Twój blog jest zajebisty *.* pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  14. Szczerze nie dziwie się Twojej reakcji, zawiedliśmy Cie... nie potrafiliśmy napisać komentarzy ale wymagaliśmy od Ciebie kolejnych rozdziałów na co potrzebne jest znacznie więcej czasu. Ja mogę przeprosić Cię tylko za siebie. PRZEPRASZAM

    A rozdział mi osobiście się podoba wiec czekam na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Jeej... nie spodziewałam się, że ktoś będzię mnie przepraszał... naprawdę nie ma za co, po postu jeśli mogę prosic o szczerą opinię i uwagi pod rozdziałem... :)) Będę wdzięczna :) jejku, aż mi się łezka zakręciła przez te przeprosiny xD dziękuję :** /Justyna

      Usuń
  15. Błagam nie rezygnuj !! Uzależniłam się od tego :) I przepraszam bardzo ? Jakie gnioty ? W końcu się wszystko wyjaśniło. Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały :)) Pozdrawiam serdecznie :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę jeszcze kilka rozdziałów :) ile chcecie? Chce Wam się to jeszcze czytac? ^^ również pozdrawiam :*** /Justyna

      Usuń
    2. Jaaaak najwięcej:*** Prosimy :)

      Usuń
  16. Rewelacja *ͺ* Najlepszy blog jaki kiedykolwiek czytalam :) Blagam nie rezygnuj z pisania opowiadan!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Napiszę jeszcze trochę xD również pozdrawiam :* /Justyna

      Usuń
  17. Dobrze że Sandra wyleciała ;)
    Ciesze sie że z Kurkiem sie wyjaśniło ;p
    Rozdział świetny ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Też myślę, że dobrze,. że Sandra wyleciała :D Pomimo że ja ją wymyśliłam, to jej nie lubiłam i zła byłam na nią, co robi naszym bohaterom xD /Justyna

      Usuń
  18. rozdzial tak szczerze powiedziawszy dosc dziwny... no, ale najwazniejsze, ze Justyna i Bartek sie pogodzili. Pisz jak najwiecej, pisz dla tych ltorzy z Toba sa moze nie wszyscy zostawiaja po sobie slad, ale pisz dla nas ktorzy jestesmy z Toba :) /M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nareszcie jakaś szczera opinia :D tylko ja bym nie powiedziała "dziwny" tylko że mi się ni podoba xd nie obraziłabym si przecież :)) Dziękuję, że ze mną jesteście :* pozdrawiam :*** /Justyna

      Usuń
  19. nowy na http://swiatlowtunelu.blogspot.com/2014/03/osiem.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy nowy rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy nowy rozdział? Już nie mogę się doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Wkręt szósty - http://zycie-to-zwykla-sciemniara.blogspot.com/ zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne opowiadanie i rozdział. Przepraszam,że nie dodawałam komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny rozdział no oczywiście jak każdy. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń