Kolejne dni w Spale mijały mi na codziennej rutynie: treningi, posiłki, treningi, spędzanie czasu z dziewczynami i siatkarzami i znów treningi... Z tą tylko różnicą, że teraz wszystko było dla mnie łatwiejsze, nie miałam zbyt wielkich problemów, bo kłopoty z Sandrą się skończyły, a z Bartkiem nareszcie wszystko sobie wyjaśniłam. Nadal jednak nie pytał się mnie o to, czy chcę być jego dziewczyną ani nic. Praktycznie byliśmy przyjaciółmi, z tym że od czasu do czasu jedno drugiemu skradło jakiegoś całusa, pogłaskało po policzku czy przytuliło... I to było moje jedyne zmartwienie w tym czasie. Że nie jestem z Bartkiem parą, choć go kocham. I to cholernie.
Jakiś tydzień po wydalniu Sandry z drużyny pani Gosia i pan Waldek zrobili nam pobudkę wpół do piatej rano, kazali szybko ubierać dres, myć zęby, związać włosy i o piątej szliśmy pobiegać po Spale. Po półtorej godzinie truchtu przez spalskie lasy wróciliśmy z powrotem do ośrodka. Szybko wróciłam z Karolą do pokoju i pozwoliłam jej pierwszej się wykąpać. Nie, żebym była uległa, czy coś. Po prostu byłam zbyt zmęczona na droczenie się i wyścigi do łazienki.
Dziesięć po siódmej byłyśmy już po prysznicu, przebrane i odświeżone. Nudziło nam się, więc wymyśliłyśmy, że nie zaszkodzi zrobić naszym kochanym sąsiadom z górnego piętra małego dowcipu. Zbierając po drodze Kaśkę i Nikolę skierowałyśmy się na piętro wyżej. Najpierw weszłam po Bartka i mieszkajacego z nim Piotrka. Obudziłyśmy ich i pomimo ich protestów, że mają jeszcze dwadzieścia minut spania, uciszyłyśmy ich i przedstawiłyśmy nasz plan. Skierowaliśmy się do pokoju Igły, Winiara i Ziomka, gdyż poznałam ich na tyle, żeby wiedzieć, że oni nie obrażą się za ten numer, tylko jeszcze będą się z tego smiać. Oni w końcu też lubią robic innym dowcipy, a że nam się nudziło...
Bartek z Piotrkiem szybko założyli na siebie świerze ubrania i już po chwili staliśmy przed drzwiami ofiar naszego żartu. Tłumiąc chichot nacisnęłam na klamkę. Kurwa.. zamknięte.
- Odsuń się. - szepnął Bartek i zaczął mocować się z zamkiem za pomocą kluczyka od pokoju jego i Pita. Po chwili zamek zgrzytnął i drzwi się otworzyły.
- Mają tutaj bardzo podobne kluczyki. - Kuraś wzruszył ramionami i wtargnęliśmy do środka. Weszłam do łazienki i podałam Kaśce i Karolinie pianki do golenia, które tam znalazłam, jedną zostawiając dla siebie. Jak się wczesniej umawiałyśmy, ja podeszłam do Igły, Karola do Winiara, a Kaśka do Ziomka. Odkryłyśmy każdemu ręce i na dłonie wycisnęłyśmy sporo pianki do golenia, a Bartek, Pit i Nikola obserwowali nasze działania, próbując stłumić śmiech. Razem z Karolą i Nikolą miałyśmy długie włosy, więc ujełyśmy w dłonie ich końcówki i zaczęłyśmy łaskotać chłopaków pod nosem. Ja Igłę, Karola Winiara, a Nikola Ziomka. Ignaczak pierwszy zdenerwował się, że coś drażni jego skórę pod nosem i chciał się pozbyć tego czegoś, co zakłóca mu sen i... cała pianka do golenia, którą miał na dłoni wylądowała na jego twarzy. Gwałtownie sie poderwał i drugą ręką chciał sprawdzić, co takiego ma na buzi i dowalił jeszcze więcej tej pianki. Zaczęłyśmy się smiać, a Ignaczak zdezorientowany patrzył na nas, a potem sam wybuchnął śmiechem, kiedy kolejno Ziomek i Winiar wpadli w tą samą pułapkę. Usiadłam na łózku obok Igły i śmiałam się dobre kilka minut, brzuch mnie rozbolał, resztę zapewne też. Kasia na szczęście zdażyła uwiecznić nasz dowcip na swoim telefonie i każdemu z wysmarowanych pianką strzeliła fotę.
- Co wam odwaliło? - Krzysiu zmarszczył brwi, zbierając dłońmi piankę z twarzy.
- Nudziło nam się... - odpowiedziałam, śmiejąc sie.
- Ale dlaczego akurat my? - spytał Ziomek oskarżycielskim głosem.
- Nie mogłaś wysmarować pianką na przykład Zbyszka i Dzika? - spytał z wyżutem Winiar.
- Wiedziałam, że wy się za to nie obrazicie. - zaśmiałam się.
- Taka pewna jesteś? - spytał Igła, robiąc minę typu "Foch Forever na pięć minut"
- Krzysiu, i tak wiem, że się nie gniewasz. Wy też, prawda? - spytała Łukasza i Michała, a oni tylko się zaśmiali.
- Jesteś okropna. Kto cię tu wogóle wpuścił? - spytał z udawanym i sztucznym oburzeniem Igła.
- O to już pytaj naszego majstersztyka Kurka. - zaśmiała się Karolina.
- Pieprzone klucze. Wszystkie wszędzie pasują. - westchnął Winiar, zapewne chciał powiedzieć to z niby obrażeniem się, ale cały efekt zepsół jego śmiech.
- Nie rozmawiam z tobą. Skrzywdziłaś mnie. - powiedział Igła.
- Też cię kocham. - wysłałam mu buziaka w powietrzu.
- Bo Bartek będzie zazdrosny... - zaśmiał się Ziomek, a zanim ja zdążyłam coś powiedzieć, Igła odezwał się z udawanym oburzeniem:
- Człowieku, ja mam żonę!
- Ja też mam. - Łukasz wzruszył ramionami. - A czuję się, jakbym jednak jej nie miał. - powiedział głosem, w którym dało się wyczuć smutek.
- Jak to? - zdziwił się Pit, a ja i reszta patrzyliśmy na Łukasza pytająco. Zrozumieliśmy, że Ziomek powiedział teraz coś, co go dużo kosztowało, widać to było po jego minie. Widać temat żony był dla Łukasza dość trudny..
- Rzadko się widujemy... Jak ja jestem w domu, to jej nie ma, a jak ona jest, to mnie nie ma... - westchnął Łukasz, a że ja nie znałam go aż tak dobrze, musiałam palnąć jakieś pytanie:
- A dlaczego tak rzadko się widujecie?
- Agnieszka jest modelką, a ja siatkarzem... Praca nie pozwala nam na częstsze spotykanie. A na dodatek, mam wrazenie, że kogos ma. No wiecie, modelka, obraca się w tym świecie mody, spotyka dużo przystojnych facetów... Może mieć kogoś na boku. - mówił, a ja czułam się trochę niezręcznie; osoba, którą poznałam kilka dni temu zwierza mi się z takich osobistych spraw. Spojrząłam na Karolinę. Też czuła się nieswojo.
- Łukasz... Jak nie chcesz o tym rozmawiać, to nie musisz. W końcu to nie jest nasza sprawa. - odezwałam się.
- Nie ma sprawy. Wiem, że moge wam ufać, pomimo ze ciebie i dziewczyny znam tylko kilka dni. - usmiechnął się. - A wiecie co jest najlepsze? Że mi wcale nie jest żal, że tak rzadko się z nią widuję. Nie kocham jej już.
- No to może powinieneś jej o tym powiedzieć. - podsunął Igła.
- Nie wiem jak.
- Zorganizuj jakąś kolację czy coś, zaproś ją i powiedz jej, że już nic do niej nie czujesz. - powiedział Winiar.
- Chyba tak zrobię. Ale dopiero po Mistrzostwach, nie chcę żeby rozwód i te wszystkie rozmowy odbyły się przed Mistrzostwami.
- Tak chyba będzie najlepiej. - pokiwałam głową.
Zapadła niezręczna cisza. Przez jakąś minutę nikt się nie odzywał, w końcu Igła zabrał głos:
- A tak wogóle, to co wy dziś tak wcześnie wstałyście?
Opowiedziałyśmy mu jaką pobudkę zrobiła nam pani Gosia i pan Waldek i że biegaliśmy po Spale, a potem nam się nudziło.
- Jezu, dobrze, że Antidze nie przyszło na razie do głowy, żeby i nam zrobić taka pobudkę. - westchnął Kurek.
- Jak tak bardzo chcecie, to możemy wam załatwić takie poranne ćwiczenia. - zaśmiała się Nikola, a siatkarze zaczęli gwałtownie protestować.
- Tylko to zróbcie, a przestaniemy się do was odzywać! - zawołał potem Igła, kiedy my nadal mówiłyśmy, że jutro rano mogą spodziewać się biegania.
- Pfff... Wielkiej straty nie będzie. - powiedziałam kpiąco, po czym wybuchnęłam śmiechem. - No okay, nie powiemy nic Antidze, żeby jutro rano was obudził. - zlitowałam się nad nimi.
- No nareszcie poczułem, że jesteś moją przyjaciółką. - zaśmiał się Ignaczak.
- A na śniadanie to ty się nie wybierasz, mój drogi przyjacielu? - zapytałam, patrzac na zegarek: 07.46.
- Wybieram, a co?
- Jest 14 minut do śniadanie, a wy nadal w piżamach i z pianką do golenia na twarzach. - powiedziałam i ze śmiechem patrzyłam, jak Igła, Winiar i Ziomek latają z pokoju do łazienki, ogarniając się i kłócąc, który ma teraz skorzystac z łazienki.
Na stołówkę weszliśmy jakieś pięć minut po ósmej. Zajęliśmy dwa stoliki, bo przy jednym byśmy się nie zmieścili. Ja usiadłam z dziewczynami, a chłopacy oddzielnie.
Po śniadaniu my poszłyśmy na siłownię, a oni na trening. Potem obiad, czas wolny i siatkarze na siłownię, a my na trening. Po treningu trener oświadczył nam, że zaraz przyjdzie do nas wyjściowa szóstka młodzieżowej reprezentacji chłopaków i wyjściowa szóstka od nas zagra z nimi mecz. I pan Waldek z panią Gosią po raz pierwszy podali swoją propozycję wyjściowej szóstki: Kasia na rozegranie, Nina i Renata na środek, ja <!!!> i Laura na przyjęciu, Karolina na ataku i Patrycja na libero. Jest! Udało się! Ja, Karola i Kasia dostałyśmy się do wyjściowej szóstki!!! Właściwie so propozycji, kto będzie w tej szostce na dzien dzisiejszy, ale jednak!!! Justyna, musisz się spiąć, dawać z siebie wszystko do końca i nie dać wyeliminować się z miejsca w wyjściowym składzie! Byłam przeszczęśliwa, ale szkoda mi było trochę Nikoli..
Po kilku minutach na hale przyszli chłopacy. Wśród nich zauważyłam tego Oliwiera, z którym tańczyłam na imprezie. Poczułam jak się czerwienię, wiec spuściłam twarz w dół, żeby to ukryż i żeby nie patrzeć na Olwiera. Dopiero by było, gdyby mnie poznał...
Chłopacy mieli silniejsze ataki i zagrywki od nas i skakali wyżej do bloku. Oczywiscie przegrałyśmy z nimi 3:1, ale pomimo tego i tak cieszyłyśmy sie z odbytego treningu, gdyż dobrze jest zagrac z przeciwnikiem o lepszych warunkach fizycznych. Można się nauczyć odbierać mocniejsze i szybsze piłki, próbować omijać taki wysoki blok.
Po męczącym meczu usiadłam na trybunach i zaczęłam pić wodę. Po chwili ktoś usiadł obok mnie. SPojrzałam na tego kogoś i zobaczyłam tam.. Oliwiera. No pięknie.
- Hej. Czy my sie przypadkiem nie znamy? - zapytał z uśmiechem.
- Być może kojarzysz mnie z widzenia. W końcu jesteśmy w Spale już ponad tydzień, często się mijamy. - odpowiedziałam. No bo co miałam powiedziec? "Hej. Tak, znamy sie. To ja jestem tą dziewczyną, która tańczyła z tobą na imprezie, żeby cię poderwać, żeby wzbudzić zazdrość na Kurku."? Trzy razy nie, dziękujemy.
- Byłaś może na imprezie powitalnej? - spytał.
- Tak, ale praktycznie cały czas bawiłam się ze znajomymi.
- Mogę wiedzieć, kim są ci szczęściarze? - zaśmiał się.
- Tańczyłam trochę z Kłosem... i Kubiakiem.
- Zaraz... Przecież Kubiak odbił mi pewną dziewczynę, jak z nią tańczyłem na tej imprezie. To nie byłaś ty? - Oliwier nie przestawał się uśmiechać. Bosh... Wyglądał bosko. Ale ja i tak cały czas myślałam o Bartku. To w nim się zakochałam, nie w Oliwierze.
- Może. - wzruszyłam ramionami.
- Rozpuścisz włosy?
- Słucham? - zdziwiłam się, słysząc, o co prosi.
- Mogę zobaczyć, jak wyglądasz w rozpuszczonych włosach? - powtórzył pytanie, a ja pokiwałam głową i jednym ruchem zsunełam gumkę z włosów, po czym poprawiłam je dłonią. Olwier przez chwilę taksował mnie wzrokiem, po czym się odezwał:
- To byłaś ty. Teraz pamiętam. Wtedy też miałaś rozpuszczone włosy.
Nie wiedząc, co odpowiedzieć, milczałam i z powrotem związałam włosy w wysokiego kucyka.
- Świetnie tańczysz.
- Dzięki. - powiedziałam i poczułam, jak się rumienię. Wiem, że świetnie. W końcu w gimnazjum przez trzy lata chidziłam na zajęcia taneczne, a na tej imprezie jeszcze dodatkowo się starałam, bo chciałam, żeby Oliwier zwrócił na mnie uwagę. No i masz, czego chciałaś, głupia...
- Szkoda, że tak krótko tańczyliśmy. Musimy to nadrobić. - uśmiechnął się.
- Może kiedyś. Przy okazji. - powiedziałam niepewnie.
- A co powiesz na spacer? Bo dopóki jesteśmy w Spale, to nie mogę ci zaoferować czegoś więcej, na przykład kina, albo kolacji w restauracji... - zaśmiał się.
- Spacer? Czemu nie.
- Jutro po obiedzie? - zapytał, a ja pokiwałam głową.
- To do zobaczenia. - pożegnał się i odszedł z uśmiechem, a ja wstałam i ruszyłam w stronę wyjścia. W drzwiach stał Bartek, opierając się o ścianę.
- Hej. - przywitałam się, wspięłam na palce i dałam mu buziaka w policzek.
- Świetnie ci idzie. Mogę się założyć, że do końca zgrupowania i na Mistrzostwach będziesz cały czas w wyjściowym składzie. - powiedział Bartek, chwytajac moją dłoń i idac razem ze mną w stronę szatni.
- Widziałeś nasz mecz? - zapytałam.
- Tak. Po siłowni razem z Pitem, Karolem, Zatim i Igłą przyszliśmy na was popatrzeć. Igła zmył się po dwóch setach, bo Iwona do niego zadzwoniła, Karol z Pawłem tez potem poszli do pokoju, a Pitowi nie chciało sie ze mną siedzieć i tak zostałem sam do końca. - uśmiechnął się.
- Nie widziałam was. - zmarszczyłam brwi.
- Staliśmy cały czas w drzwiach. Z resztą dobrze, że się nie rozpraszałaś tylko skupiałaś na grze. A mogę cię o coś zapytać?
- O co?
- Kim był ten chłopak, który potem do ciebie podszedł? - zapytał Bartek, a ja westchnęłam.
- Zwykły znajomy.
- Znajomy? - Bartek uniósł do góry brew.
- Tak, Bartek, znajomy. A co? Masz jakiś problem? - zapytałam, przystając, bo doszliśmy do szatni.
- Nie, tak tylko pytam...
- Bez powodu to byś chyba nie pytał.
- Masz rację. Jest powód. Z daleka wygladało to tak, jakby cię podrywał.
- Nie mów, że jestes zazdrosny. - zakpiłam. - O przyjaciółkę? Przecież nie jesteśmy razem. Nie pamiętam, żebyś się mnie pytał o to, czy chcę z tobą być, więc nie rób mi tu scen zazdrości.
- Myślałem...
- Co myslałeś? Ja też myślałam, że jak w końcu wszystko sobie wyjaśnimy, to będziemy razem. Ale ty nawet nie spytałeś, więc co się będę odzywać?
- Nie pytałem, bo myślałem, że na razie nie chcesz się z nikim wiązać po tym, co zrobił Aleks.
- To ty lepiej nie myśl. - zadrwiłam. - Źle ci to wychodzi.
- Przepraszam, jeśli cię zraniłem. Nie chciałem.
- Wszyscy jesteście tacy sami. Nie chcecie nikogo ranić, a i tak to robicie. - powiedziałam i weszłam do szatni zostawiajac Kurka na korytarzu przed drzwiami.
"Każdy dzień rodzi w nich nowy ból, setki niechcianych słów, tych odegranych ról, ten ból."
***********************************
Witam Was po tej długiej przerwie i przepraszam, że musiałyście tyle czekać, ale tak: w poniedziałek wróciłam do domu po 16.00, we wtorek w domu byłam dopiero po 19.00 bo ze znajomymi robiliśmy już ostatnie popprawki i przygotowywania przed konkursem, który odbył się w środę i w domu byłam po 17.00 zmęczona, wykończona, bo w jedna stronę busem jechaliśmy około dwóch godzin, a jeszcze ten stres... W czwartek wróciłam ze szkoły po 18.00, a w piątek nie miałam na nic siły. Zaczęłam pisać rozdział, ale nie dokończyłam. Pisałam go przez cały weekend, a i tak skończyłam go w poniedziałek, jak wrociłam z zawodów. Tak więc jeszcze raz Was przepraszam, ale nie miałam kiedy napisać tego rozdziału.
Druga sprawa, jaką chcę poruszyć w moim komentarzu odautorskim:
Ogromnie Wam dziękuję, że tyle osób zdecydowało się skomentować poprzedni post. Nawet nie wiecie, jak mnie to podniosło na duchu i jak ogromnie zmotywowało. Gdyby nie brak czasu, to rozdział miałybyście dużo wcześniej. A tak nie miałam czasu nawet zajrzeć na Wasze blogi. Przepraszam, w wolnej chwili się poprawię i nadrobię zaległości.
Wasze komentarze pod poprzednim rozdziałem dały mi dużo do myślenia. Przemyslałam sobie to i niektóre z Was na prawdę mniały rację: lepiej pisać dla garstki wiernych czytelników, którzy po przeczytaniu rozdziału napipszą szczery komentarz i wyrażą swoją opinię niż oczekiwać krótkiego komentarza o treści "Super!" lub "Świetny!". Dziękuję Wam za te ogromne wsparcie i motywację.
Jak Wam się podoba ten rozdział? Mam nadzieję, że Was nie zawiodłam.
#PobudkaWpółDoPiątej xD
#DziewczynyTakieJajcarskie ;D
#TreningZChłopakami :)
#OliwierRozpoznajeJustynę :P
#PierwszaKłótniaPoPogodzeniu :(
Tutaj macie mojego aska:
http://ask.fm/mikasa_rap_4ever
Pytania o siatkówkę i o mnie mile widziane :D
PS. Gram w 5/5, 10/10, 15/15 itp. Like/Pytań :)) wiec jak ktoś chętny, to czekam :3
A tutaj FunPage : http://www.facebook.com/Jestsiatkarzjestzwyciestwo
Pozdrawiam i całuję :****
/Justyna ;)
No masz! Dopiero co sie pogodzili i znowu sie kluca.. -.-
OdpowiedzUsuńCos czuje ze Oliwer odegra tu troche wieksza role.. przynajmniej na razie.. mam tylko nadzieje, ze Bartek bedzie walczyl.. przeciez ja kocha i chyba nie chce jej stracic..
Swietny rozdzial, warto bylo tyle czekac ;p zresza, wcale nie musisz sie nam tlumaczyc ;p przeciez masz zycie prywatne i nie bedziesz siedziec tylko przed komputerem ;)
Pozdrawiam i czekam na nastepny, Kochana <3
Trochę kłótliwi to oni są... Tak mi teraz przyszło do głowy, że może taka rozbieżność charakteru, nie pasują do siebie? Zobaczymy, jak to będzie :D a Oliwier... Jeszcze nie raz się pojawi :)
UsuńDziękuję :) również pozdrawiam :** do następnego <3
Jakie nie pasuja ;D przeciwienstwa sie przyciagaja ;p
UsuńJeb*ac Oliwiera ;D
No niby tak :D hahah jebać Oliwiera :)) to jest świetne xD /Justyna
UsuńAle numer im dziewczyny zrobiły i te ich miny musiały być bezcenne :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny i pozdrawiam :*
Jak coś wymyślę, to numery będą jeszcze nie raz :D następny postaram się wstawić jak najszybciej :) również pozdrawiam :* /Justyna
UsuńDopiero co Justyna pogodziła się z Bartkiem to juz zaczynaja sie kłócić :(
OdpowiedzUsuńNo ale w zyciu bywa i tak. Mam nadzieję, ze Oliwier bedzie tylko kolegą od spaceru. Poza tym wszystko mi sie podobalo. #PiankaDoGoleniaPoszłaWRuch
Pozdrawiam :*
Trochę się pokłócili, żadne od początku nie określiło dokładnie ich sytuacji i nie wiedzieli, na czym stoją xd z Oliwierem się jeszcze zobaczy :) również pozdrawiam :** /Justyna
UsuńHaha, genialny numer dziewczyny wycięły. Pomysłowe są. Aż wyobraziłam sobie w rzeczywistości takich Igłę, Ziomka i Winiara umazanych pianką do golenia. To byłby ciekawy widok... #wyobraźniapracuje
OdpowiedzUsuńOj Bartek. Oj Justyna. Ledwo się pogodzili, a już zdążyli się pokłócić. Ale tak to jest, jak się z góry nie określa na czym się stoi. Mam nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnią. Oby tylko ten Oliwier nie namieszał :P
Nie tłumacz się :) To zrozumiałe. Każdy ma ważne i ważniejsze zajęcia ;) Sama przez nawał nauki nie mam czasu na nic. Ledwo wyrwałam się od książki, żeby przeczytać i skomentować rozdział, a już muszę wracać do pracy -.-
Nie. Nie zawiodłaś :) Na takie rozdziały można czekać tygodniami ^^ Widać, że zależy Ci na pisaniu, na czytelnikach. To naprawdę miłe :*
Pozdrawiam. Do przeczytania :-) /P
Hahah ich widok umazanych pianką do golenia :D Oj, chciałabym to zobaczyć :)) hahah
Usuńno trochę źle zrobili, że sobie wcześniej nie wyjaśnili ani nie określili, co ich łączy xd Oliwier pojawi się jeszcze nie raz :P
Cieszę się, że znalazłaś chwilkę czasu :)) to motywujące i naprawdę bardzo miłe :)
Dziękuję :) mam nadzieję, że nie będziecie musieli dużo czekać na kolejny ;) jasne, że mi na Was zależy :* nie chcę Was zawieść :* również pozdrawiam i do przeczytania <3 /Justyna
Cholera jasna! Znowu musieli się pokłucić? Eh. Kurek to chyba nie myśli zbyt racjonalnie. Jeśli ją kocha to niech jej to powie, a nie będzie się bawił z Justyną w kotka i myszkę. Pomysł z pianką do golenia genialny! Szkoda mi troche Łukasza. Mam nadzieję, że po rozmowie z żoną się pozbiera. Z Piotrka jakaś taka niemowa ;) Albo mi się wydaje, albo Oliwierowi się Justyna spodobała i próbuje ją poderwać. Może zaprzyjaźni się z nią kiedyś. Nie wiem czego mam się spodziewać po następnym rozdziale. Może Justyna jednak nagada Antidze o tym bieganiu? Chłopaki pewnie by sie wkurzyli. Albo Aleks znowu troche namiesza? Nieee. Tego to bym chyba jednak nie chciała ;) No co mam jeszcze powiedzieć...rozdział jak zawsze świetny i już nie moge się doczekać następnego. Powiadom mnie na blogu, ok? Albo na ask'u. Jak wolisz. Zapraszam do siebie na nowy. volleyball-my-life.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że powinni szczerze porozmawiać, ale nwm, co ja tam jeszcze wymyślę ;) szczerze? Trochę zapomniałam o Piotrku i dlatego tak rzadko się odzywał xd postaram się o nim pamiętać ;) Oliwiera jeszcze nie raz spotkamy w tym opowiadaniu :) Aleksa też już tu chyba nie chcę... ;) Dziękuję ;D nowy postaram się wstawić jak najszybciej :) poinformuję Cię na asku :D zaraz zaglądam na Twój ;D pozdrawiam :* /Justyna
Usuńrozdzial swietny, chociaz niemilo skonczony :c koncowka mi sie nie podoba, ale wszystko pewnie wyjasni sie w nastepnym rozdziale, ktory mam nadzieje bedzie juz niedlugo :) bardzo podobal mi sie zart dziewczyn i dal powod do usmiechu po ciezkim dniu, dziekuje :) czekam na kolejny i mam nadzieje, ze Justyna bedzie juz z Bartkiem w zwiazku :) pozdrawiam/M.
OdpowiedzUsuńNo trochę niemiła ta kłótnia, ale nie może być cały czas sielankowo xd następny postaram się wstawić już niedługo :) jak będę miała pomysły, to zrobię więcej dowcipów :D chyba że Wy macie jakieś pomysły, to zapraszam na aska :)) pozdrawiam :* /Justyna
UsuńRozdział bardzo mi się podoba mimo że znów się kłócą ale takie jest życie skoro teraz się kłócą to później będą się godzić :) I to poczucie humoru dziewczyn świetne.
OdpowiedzUsuńA jeśli ja mogłabym mieć prośbę do Ciebie to jedynie uwierz w siebie bo kiedy prawdziwych fanów swojego bloga nie zawiedziesz.:) pamiętaj o tym:P Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział:)
Też prawda, jak jest kłótnia, to musi być i pogodzenie się :D dowcipy może jeszcze jakieś wymyślę :) jeśli macie jakieś pomysły, to możecie pisać mi na asku, jaki kawał można komuś wykręcić :) przyczynicie się trochę do powstania kolejnych rozdziałów :D hahah
UsuńDziękuję za Wasze wsparcie :* nawet nie wiecie, jak bardzo podnosicie mnie tym na duchu i dodajcie ochoty na dalsze pisanie :)) dzięki Wam wiem, że ktoś chce jeszcze czytać mojego bloga i czeka na dalsze losy bohaterów :) również pozdrawiam :*** /Justyna
Ale się usmialam. Dziewczyny wpadly na rewelacyjny pomysl. Wyobrazilam sobie Winiara, Igle i Ziomka z ta pianka na buzi.... uhuhuhu!!!!!!
OdpowiedzUsuńBartosz zazdrosny.... spieprzyl na wlasne zyczenie ta Znajomosc.
Mam nadzieje, ze bedzie ok a Oliwer nie namaci zbytnio.
Gratki dla dziewczyn za tak genialny mecz z chlopakami i miejsca w szostce.
Na takie rozdzialy moge czekac nawet dwa tygodnie. Jest prawda o wiernych czytelnikach.
Caluje
Przyznam, że jak to pisałam, to też się śmiałam, bo w wyobraźni widziałam ich całych w tej piance :D
UsuńZazdrość nie jest niczym dobrym i jest powodem wielu kłótni, tak jak teraz Bartek z Justyną.
Powiem tak: Oliwiera jeszcze tutaj spotkamy xD
Miejsce w szóstce... Musiały ostro zapierniczać żeby tyle osiągnąć :3
Miejmy nadzieję, że aż dwóch tygodni nie będziecie musiały czekać :) buziaki :*** /Justyna
Genialny rozdział *.* Tylko szkoda , że Bartek i Justynka znowu się pokłóciłi ;cc miejmy nadzieje , że się pogodzą i bd razem :). Troszkę żal mi Ziomka ;cc Ale mimo to rozdział świetny . Czekam na kolejne :) Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńDziękuję :* też mam nadzieję, że moja wyobraźnia nie postanowi zrobić im na złość i przeszkodzić im jakoś i że będą razem :D Ziomek da sobie radę :)) zawsze daje :D również pozdrawiam :** /Justyna
UsuńMhmhmhmhmh. I co napisać? Rozdział jak zwykle świetny, szkoda troche Ziomka i niech Bartek nie będzie zazdrosny *o* Pozdrawiam ze słoneczego Słupska ;3
OdpowiedzUsuńSłupsk... Chyba nie znam nikogo stamtąd :D u mnie też jest słonecznie xD
UsuńDziękuję :* Ziomek się pozbiera ;) musi ;D Bartek chyba przeszedł sam siebie :P również pozdrawiam :* /Justyna
Rozdział świetny, jak zwykle zresztą. :D Nie mogę się już kolejnego doczekać. :) Bartek? Oj co tu dużo mówić, pogubił się chłopak. Świetnie rozumiem Justynę. Twarda babka z niej. xD Żart? Świetny, sama bym chętnie komuś takiego psikusa zrobiła. Pozdrawiam :* PS. No i oczywiście weny dużo życzę. xD
OdpowiedzUsuńDziękuję :* No Bartek pogubił się trochę xD miejmy nadzieje, że niedługo bd lepiej ;D Justyna nie da sobie "w kaszę dmuchać" xD też bym komuś takiego wykręciła, najlepiej oczywiscie Igle, Winiarowi i Ziomkowi ;) również pozdrawiam i dziękuję ;* /Justyna
UsuńJasne, że mam ochotę ;D Ten blog jest zajebisty ;* /Justyna
OdpowiedzUsuń