***POSTACI WYSTĘPUJĄCE W REPREZENTACJI MŁODZIEŻOWEJ I SZTABIE SZKOLENIOWYM W TYM BLOGU SĄ CAŁKOWICIE ZMYŚLONE***
W czwartek już od jedenastej czekałyśmy z Kasią i Karoliną przed halą. Dziesięć minut później przyszła do nas Nikola, potem Oliwia, a zaraz po niej Sandra, która jednak do nas nie podeszła, trzymała się z boku. Szczerze mówiąc, nie przeszkadzało nam to. Wręcz przeciwnie. Nie musiałyśmy chociaż znosić jej towarzystwa ani widoku jej wrednej i wścibskiej mordy.
Za dwadzieścia pięć dwunasta przed halą pojawił się bus. W środku rzeczywiście były już jakieś cztery zawodniczki. Zapoznałyśmy sie z nimi. Miały na imię Sylwia, Laura, Lena i Nina. Usiadłyśmy niedaleko nich <siedziałam z Karolą, Kasia z Nikolą> i przez większość drogi rozmawiałyśmy z nimi, poznałyśmy się trochę. Najbardziej polubiłam Lenę. Była zabawna, lubiła sie wygłupiać i wyglądała na szczerą osobę. Oliwia z nią usiadła, polubiły się. Z Sandrą usiadła Laura. Nie no, czyżby kolejna zołza w drużynie?? Oby nie...
Po kilku godzinach drogi, około 17.00 byłyśmy już w Spale. Bus zatrzymał sie przed ośrodkiem, a przed nim czekali już nasi dwaj trenerzy. A raczej trener i trenerka. Pan Waldek i pani Gosia. Oprócz nich było tam też troje fizjoterapeutów: pani Monika, tak na oko trzydziestoparoletnia, pan Łukasz, trochę młodszy od pani Moniki, pewnie trzydziestoletni i Igor, dwudziestoparolatek na okresie próbnym. Powiem, że był przystojnym brunetem o zielonych oczach, wyglądał na jakieś 22 lata. Oprócz nich była tam reszta zawodniczek reprezentacji. Zapoznałam się z każdą z nich, przywitały nas ciepło.
Potem zaprowadzono nas do naszych pokoi na drugim piętrze. Dziewczyny, któr tu były wcześniej od nas, były już zakwaterowane, a my miałyśmy teraz możliwość dobrania się w pary i zamieszkania w którymś z pokoi. Oczywiście zamieszkałam z Karoliną, choć jej ciągłe gadanie, że nareszcie pozna resztę siatkarzy reprezentacji Polski trochę mnie wkórzało, bo ona się tym ekscytowała, a mnie to za bardzo nie interesowało. Chciałam tylko spotkać przyjaciół... i Bartka. Przecież ja nawet nie wiedziałam, jak sie nazywa reszta tych siatkarzy, których nie znałam osobiście.
Do 18.00 miałyśmy czas na "zadomowienie się" w pokojach. Potem była kolacja, a o 19.00 mieliśmy "wieczorek zapoznawczy". Zebraliśmy sie wszyscy w jakiejś salce, każdy, łącznie ze sztabem, musiał sie przedstawić i krótko opowiedziec o sobie. Zajęło nam to jakieś półtorej godziny, a potem pani Gosia powiedziała, że o 22.00 mieszkańcy tego ośrodka zorganizowali dyskotekę. Mieli na niej być siatkarze reprezentacji Polski oraz siatkarze naszej młodzieżowej reprezentcji. No i my, jeśli chcemy. A my... Oczywiście, że chciałyśmy! To będzie dobra okazja, do poznania siebie lepiej, poznania naszych równieśników z męskiej reprezentacji młodzieżowej oraz do spotkania moich drogich znajomych siatkarzy. A dla Karoliny do poznania reszty reprezentantów.
Szybko pognałyśmy do pokoi. Z Karolą zaczęłyśmy przegrzebywać nasze ciuchy w poszukiwaniu ubrań, które specjalnie kupiłyśmy przed wyjazdem na tą imprezę. Założyłam http://allani.pl/zestaw/926426-926426-kolekcja-zima-2014 , włosy, nadal rude, bo nie powracałam już do wcześniejszego koloru, rozpuściłam. Oczy podkreśliłam kreską i tuszem, usta pomalowałam błyszczykiem. I byłam gotowa. Karolina założyła http://allani.pl/zestaw/924005-torebka-mohito włosy rownież rozpuściła i umalowała oczy i usta. Kiedy miałyśmy już od siebie wychodzić i iść po Kasię i Nikolę, które mieszkały razem w pokoju, była za piętnascie dziesiata. Nagle zadzwoniła moja komórka. Spojrzałam na wyświetlacz: Igła. Odebrałam i od razu spotkałam się z jego nieuzasadnionym gniewem:
- Przyjechałyście do Spały pięć godzin temu i nawet nie weszłyscie piętro wyżej, żeby przywitać się ze starymi znajomymi? ciężko dupę ruszyć i wejść parę stopni po schodach? My tu dla was imprezę szykujemy z młodszymi kolegami z branży, a wy nawet znać nie dacie, że już jesteście? - gadał oburzony, a ja tylko stałam, uśmiechałam się i słuchałam jego paplaniny, której mi tak brakowało, a której zapewne jeszcze nieraz w najbliższym czasie będe miała dość :D.
- Więcej żadnej imprezy wam nie zrobimy, jak będziecie się tak zachowywać. Never! Gdzie wy w ogóle jesteście? Za piętnaście minut impreza, a was nie widać. My tu z chłopakami od zmysłów odchodzimy...
- No własnie, Krzysiu, jeszcze piętnaście minut. Mamy czas. - przerwałam mu. - I nie dramatyzuj tak, nie denerwuj się, złość piękności szkodzi.
- Naprawdę?
- No. Zrobisz sie brzydki i porobią ci się zmarszczki. - zasmiałam się.
- Nie pomyślałem o tym... - westchnął. - Dlaczego się nawet nie odezwałaś?
- No bo jak przyjechałyśmy, to od razu poszłyśmy do pokoi, potem kolacja, wieczorek zapoznawczy, a potem zaczęłyśmy szykować się na imprezę.
- No i pewnie te całe szykowanie zajęło wam najwięcej czasu.
- No własnie nie. trenerka poinformowała nas półtorej godziny przed imprezą, wiec sporo czasu nie było. - zironizowałam.
- Dobra, koniec gadania, o 22.00 się widzimy. No to pa. - zaśmiał się i rozłączył.
- Igła ma pretensje, że nie przyszłyśmy się nawet przywitać, jak przyjechałyśmy. - poinformowałam Karolinę.
- Domyśliłam się. - powiedziała z uśmiechem.
- Także ten, chodźmy po Kaśkę i Nikolę i idziemy.
Kiedy weszłyśmy do dziewczyn do pokoju, były już uszykowane. Razem z nimi poszłyśmy do specjalnie wyszykowanej na tą imprezę sali.W środku wszyscy już byli, a przed drzwiami czekał na nas Igła, Kłos, Zati i dwaj mężczyźni, których poznałam niedawno: Wojtek i Andrzej. Kiedy do nich podeszłyśmy, zaczęli się z nami witać, Igła nas wyściskał, Kłos wycałował a Zati zaczał prawić komplementy, jak my to pięknie wyglądamy, a tamci dwaj tylko stali i się przyglądali. Chyba było im głupio, więc podeszli i podali nam ręce w geście powitania.
Gdy weszliśmy do środka, na parkiecie było już sporo osób, a ja zaczęłam wypatrywać tej jednej, do której tak tęskniłam. Zauważyłam go w tłumie tańczących. Chyba nieźle się bawił... Wywijał z jakąś lalunią, nawet nie zauważył, że też tu jestem... Postanowiłam w takim razie się nim nie przejmować i nie zawracac sobie nim głowy, tylko dobrze się bawić.
Razem z dziewczynami weszłyśmy na parkiet. Chłopaki poszli po jakiś alkohol. Specjalnie zaczęłam tańczyć w pobliżu Kurka. Gdy mnie zauważył, patrzył na mnie ze złością. Nie przejmowałam się tym.
Nagle jakiś chłopak podszedł do Kasi i poprosił ją do tańca. Nie znałam go, ale chyba był to jakiś siatkarz, poznałam to po minie Karoliny.
- Zobacz, kto poprosił naszą Kasię do tańca. - usłyszałam po chwili jej głos. Kiedy nic nie odpowiedziałam, dodała:
- Fabian Drzyzga!
- Jaki znowu Fabian? Nie znam go...
- Siatkarz! Justyna no! Nie mów, że go nie znasz... - Karolina się załamała, a ja pokręciłam bezradnie głową, dobijając ją chyba jeszcze bardziej.
- Tracę wiarę w ludzi... - jęknęła Karola, a ja postanowiłam nie wdawać się z nią w żadne dyskusje i powróciłam do tańca.
Po chwili pojawili sie obok nas siatkarze, którzy zrobili nam "komitet powitalny". Wręczyli nam drinki, a potem zaprosili do tańca. Zaczełam wywijać z Kłosem, Karola z Włodim, a Nikola z Wroną.
Nikomu nie życzę tańca z Karolem... chyba że lubicie ciągłe kręćki, obroty i tzw. "taniec-połamaniec".
- Karol, czy ty nie potrafisz tańczyć normalnie? - zapytałam zdyszana, oparta o jego ramię, kiedy skończyła sie piosenka.
- Potrafię... - zaśmiał się. - Tylko chciałem sprawdzić, czy dasz radę.
Drugą piosenkę znowu zatańczyłam z Karolem. Tym razem normalnie.
Postanowiłam się czegoś napić. Tak, chodziło o procenty. Powiedziałam Karolowi, że zaraz przyjdę. Przytaknął, a ja skierowałam się do stoiska z alkoholem. Nalałam sobie w szklanke wódki, bo nigdzie nie mogłam znaleźć kieliszków. Gdy nalewałam wódkę, odruchowo spojrzałam na parkiet. Zobaczyłam tam świetnie się bawiącego Kurka, w towarzystwie jakiś dziewczyn. Jeśli Kurek może się dobrze bawić, to czemu ja nie? Nie myśląc o niczym, wypiłam alkohol na raz.
PERSPEKTYWA KURKA:
Chłopacy mówili wcześniej, że Justyna z Karoliną dostały powołanie do młodzieżowej reprezentacji. Oprócz nich z Bełchatowa została powołana siostra Karola i jeszcze jakieś trzy dziewczyny, których nie znałem. Igła już od rana srał się, że w czwartek przyjadą, że będą na imprezie, a wcale nigdzie ich nie było widać.
Byłem wkurzony. Na to, ze Justyna pewnie sobie kogoś znalazła. Na to, ze wbrew temu, co mówili chłopacy, nigdzie jej nie było widać. Na siebie. Na to, że wyjechałem do tych durnych Włoch, że ją zostawiłem, że nie poprosiłem jej wcześniej o to, byśmy byli razem.
Tuż przed imprezą postanowiłem, że nie bedę o tym myślał, że nareszcie się rozerwę. Tańczyłem własnie na parkiecie z jakąs dziewczyną, kiedy niedaleko mnie ujrzałem Justynę. Tańczyła w towarzystwie Karoliny i jeszcze jakiś dwóch dziewczyn. Zezłościłęm się. Pomyślałem o tym, że jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko... Była taka nieosiągalna... Zapewne już kogoś miała. Postanowiłem sie nie wtrącać i tylko mój wzrok wedrował ciągle ku niej. Miała niesamowite ruchy... Tańczyła płynnie, miała seksowne ruchy... Pragnąłem jej. Tak dawno się z nią nie widziałem, nie gadałem z nią...
"Czasem wystarczy jedno spojrzenie. Jedno przypadkowe spotkanie i wszystko wraca ze zdwojoną siłą..."
Chciałbym porwać ją w ramiona i żeby nie liczyło się nic, oprócz nas dwojga.
"Chcę, aby moje oczy w Twoje patrzyły. Chcę, aby moje usta z Twoimi się złączyły. Chcę, aby moje serce tylko Tobie biło. Chcę, aby nas na świecie tylko dwoje było..."
Do tańca poprosił ją Kłos. Wywijali jakiś zabawny taniec, potem tańczyli już normalnie. Widziałem, jak Justyna na niego patrzy. Jak na osobe, której bezgranicznie ufa. Jak na najlepszego przyjaciela. I rzeczywiscie takimi byli. Wiedziałem to już wcześniej, jak jeszcze grałem w Skrze.
Justyna po tańcu z Karolem poszła do stoiska z alkoholem. Nalała sobie wódki do szklanki... Czy ona nie ma kieliszków?! Zobaczyłem, jak rzuca szybkie spojrzenie w moją stronę, a po chwili wypija zawrtość szklanki za jednym razem. Zdecydowałem się do niej podejść.
- Nie powinnaś tyle pić. - powiedziałem, widząc, że ponownie napełnia swoją szklankę. Obrzuciła mnie niechetnym spojrzeniem, wzieła do reki szklankę i znów oprózniła ją za jednym razem. Kiedy znów sięgnęła po butelkę, złapłem ją za nadgarstek.
- Co robisz, Kurek, pojebało? - zapytała już trochę wcięta.
- Możemy porozmawiać? - zapytałem niepewnie. Chciałem wszystko nareszcie wyjasnić, mieć jasną sytuację.
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać. - powiedziała i szarpnęła rękę, którą nadal trzymałem. Nie puściłem jej, nie mogłem pozwolić, żeby więcej wypiła, bo nie byłaby w stanie dojść do pokoju. Po głowie chodziło mi jedno pytanie: Dlaczego nie chce ze mną porozmawiać?
- Puszczaj mnie, kretynie! - zawołała, a ja zanim zdążyłem w jakikolwiek sposób zareagować, ujrzałem obok siebie Kubiaka.
- Jakiś problem? - zapytał, patrząc to na mnie, to na Justynę.
- Żaden. - powiedziałem i puściłem rekę Justyny. Ona natomiast wstała i odeszła na parkiet, gdzie znów zaczęła tańczyć. Tym razem nie tańczyła jednak z Karolina nia żadną inną koleżanką. Zaczęła tańczyć obok jakiegoś chłopaka, pewnie zawodnika młodzieżowej reprezentacji, bo oni też mieli być obecni na tej imprezie. Niestety...
- Niezła jest... Świetnie tańczy. - usłyszałem głos Kubiaka. Nic nie odpowiedziałem, tylko patrzyłem tępo na szklankę, z której Justyna piła. Po co aż tak dużo..?
- To twoja dziewczyna? - zapytał Michał.
- Co..? Nie... Dlaczego tak myślisz? - spytałem.
- Może dlatego, że jej pilnujesz przed zbyt dużym spożyciem alkoholu? Nie wiem, tak pytam. - wzruszył ramionami.
- To moja przyjaciółka. - powiedziałem, a w myślach dodałem "chyba...". Bo już niestety sam nie wiedziałem, kim dla siebie jesteśmy.
- Tylko przyjaciółka? - dopytywał Dziku.
- Tylko... - westchnąłem i odszedłem. Usiadłem przy stoliku i obserwowałem, jak Justyna tańczy z tym chłopakiem, a potem podchodzi do nich Kubiak...
********************************
No to tak :D I jak Wam się podobają pierwsze godziny w Spale? ^^ Od razu mówię, że to dopiero początek :))
Jak Wam sie podoba ten rozdział? Komentujcie, nawet jak się nie podoba, to wyrażajcie swoją opinie. To motywuje i staram się pisać tak, aby bardziej sie podobało niż nie ;) Więc czekam :D A może macie jakieś propozycje, pomysły, jak chciałybyście, żeby potoczyła się czyjaś historia? Proszę, każdy, kto to czyta niech zostawi po sobie jakiś ślad. Chciałabym wiedzieć, ile Was jest :)) Choć ten jeden raz... :3
Jak tam? Mam już godzić tego Kurka z Justyną czy jeszcze nie? ;D A może wogóle ich nie godzić? ^^ Jak chcecie? :3
Dacie radę co najmniej 8 komentarzy? ^^ Nawet nie wiecie, jak by mi to pomogło w dalszym pisaniu :D wiedziałabym chociaż, czy mam dla kogo pisać... xD
Ten rozdział krótszy od poprzedniego, ale pewnie takie będę teraz wstawiać... Tamten był po prostu wyjątkiem od normy xD Taką nagrodą za dużą ilość komentarzy :D
#DobraMotywacjaDziałaCuda :D
#BawimySięWKarola xD
Także jak pod tym postem zobaczę dużo komentarzy, tak jak pod poprzednimi, to wstawię Wam dłuższy :D Nagroda się należy :))
Pamiętacie o stronce? ;) http://www.facebook.com/jestsiatkarzjestzwyciestwo
A tutaj macie mojego aska: http://ask.fm/mikasa_rap_4ever
Jak macie jakieś pytania, to czekam :D
Zapraszam również tu : http://zamarzeniamigoni.blogspot.com/
Pozdrawiam, całuję ;****
/Justyna
godzic i to jak najszybciej!! :) rozdzial swietny, pozdrawiam/ M :)
OdpowiedzUsuńChyba ich pogodzę... ;) ale nie wiem, czy tak szybko xD dziękuję ;* również pozdrawiam /Justyna
UsuńJa tez jesten za pogodzeniem tych dwojga.
OdpowiedzUsuńA moze by tak troche poflirtowac z yym mlodym zeby Bartosz zazdrosny byl??
Pozdrawiam
Flirt? ^.^ jak najbardziej =D pogodzenie? Może jeszcze nie? ;) jak chcecie? :3 wiem, okropna jestem :) ale to nie ja, to moja wyobraźnia xD zobaczymy, jakie pomysły mi jeszcze podsunie :) również pozdrawiam :* /Justyna
UsuńNo to jak się już tak bawimy w Karollo.. ;D
OdpowiedzUsuń#KurekTakiZazdrosny
#JustynaTakaZdezorientowana
#RozdziałTakiZajebisty ;D
A teraz już normalnie. ;p
Czy się podoba?! Jeszcze pytasz!
Moglabys się już tak nie "pastwic" nad Justyna i Bartkiem ;D niech chociaż porozmawiają..? Oczywiście to tylko propozycja <3
Ale tak między nami.. #TeamKurka zawsze i wszędzie ;p dobra co ja Ci tu.będę marnować cenny czas? Czekam na następny, równie zajebisty jak ten Maleńka ;D <3
Dziękuję ;* to nie ja się "pastwię" tylko Sandra ;D mogę Wam obiecać, że napewno porozmawiają, ale nie w następnym ;D mam już im napisanego =) tam będzie działo się coś innego :3 powiem Ci szczerze, że ja chyba też #teamKurka , ale moja wyobraźnia coś temu przeciwna xD postaram się jej przeciwstawić :)) nie marnujesz mi czasu, uwierz mi :D wręcz przeciwnie - komentując sprawiasz, że wiem, że pisanie tego ma sens, bo ktoś to czyta, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech, kiedy czytam Wasze kom :D do następnego, a czy zajebistego, to ocenisz, jak przeczytasz :* /Justyna
UsuńO tak! Jest moc! Rozdział jak zawsze ŚWIETNY! W końcu Kurek zdał sobie sprawę, że zakochał się w Justynie. Niech oni się pogodzą...w tedy będę w 100% zadowolona. No a jakby zostali parą to na 10000% będę najszczęśliwszą osobą na świecie. Skąd ty bierzesz takie wspaniałe pomysły? Nie ogarniam... Troche mi tu Kubiaczek tak jakoś nie pasuje. Mam nadzięję, że nie będzie przystawiał się do Justyny. Wyobraziłam sobie właśnie Kłosa robiącego "boogie woogie" na parkiecie. Hhaha. Pozdro z podłogi. No i oczywiście nie zabrakło Igiełki. I LOVE IT! Dodawaj jak najszybciej następny, bo nie moge się doczekać. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPS. WTF! Ale się rozpisałam :D
Dziękuję :* no trochę czasu to Kurkowi zajęło xD postaram się, żebyś była w pełni zadowolona, ale nie wiem, w którym rozdziale ( i czy w ogóle ) to nastąpi :3 pomysły same mi wpadają do głowy, czasem zainspiruje mnie jakiś film, książka lub po prostu zdarzenie z życia ;) np postać Sandry została wykreowana dzięki pewnej bardzo podobnej osobie z mojej klasy :D zainspirowało mnie jej zachowanie, choć było wku*wiające xD z Kubiaczkiem zobaczymy, co będzie, sama jeszcze nie jestem pewna =) Hahah kiedy pisałam o tym tańcu, to też sobie wyobraziłam Karola wyginającego śmiało ciało :D Igiełka w moim opowiadaniu musi być <333 mój ulubiony siatkarz :* następny może w czwartek? :) również pozdrawiam :D
UsuńPs. Nie przeszkadza mi to :) dzięki temu wiem, że ktoś to czyta, a mi sprawia radość czytanie takich kom :D no i ogromnie mnie to motywuje xD
Ja też się rozpisałam ;)) /Justyna
Jestem za pogodzeniem Justyny z Bartkiem :)
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny ( powtarzam sie) :D
Pozdrawiam
Czyli #teamKurek? ;) dziękuję i również pozdrawiam :* /Justyna
UsuńPogodzą się ;D Mam nadzieję ;p
OdpowiedzUsuńRozdział podoba mi się ;D
Pozdrawiam ;)
Dziękuję ;* również pozdrawiam ;D /Justyna
Usuń#teamKurek! #GodzićIchJakNajszybciej
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje opowiadanie! rozdział jak zawsze świetny :)
pomysłów i propozycji podsuwać Ci nie będę, bo masz od tego swoją genialną wyobraźnię! a ja pochłonę wszystko co wymyślisz ^^
czekam na nexta i pozdrawiam =)
Dziękuję ;* moja wyobraźnia nie jest wcale taka genialna i czasem zawodzi :P więc jeśli masz jakieś propozycje czy pomysły to śmiało :) jeśli nie chcesz pisać w komentarzu to np. na asku http://ask.fm/mikasa_rap_4ever lub maila ZagubionaWSwiecieMarzen@wp.pl :)) również pozdrawiam i do następnego :* /Justyna
UsuńGodzić, zdecydowanie :-D kiedy następny, bo nie wytrzymam napięcia *.*
OdpowiedzUsuńNastępny już jutro :) zapraszam :* /Justyna
Usuń